Spotkanie Pucharu Polski pomiędzy MKS-em Dąbrowa Górnicza a Treflem Sopot nie toczyło się w szybkim tempie. Faworytki wygrały szybko z małymi problemami jedynie w drugiej partii, gdy końcówka była zacięta. - Zagrałyśmy na swoim w miarę równym poziomie, nie jakoś rewelacyjnie, a mimo to wygrałyśmy spokojnie ten mecz 3:0 - stwierdziła libero dąbrowskiego zespołu.
Trefl Sopot jest typowany w siatkarskim środowisku do awansu do PlusLigi Kobiet. Jednak różnica między 1. ligą a najwyższym szczeblem rozgrywek jest diametralna. Właśnie ten fakt mógł spowodować, że zawodniczki MKS-u podeszłyby do meczu nie do końca skoncentrowane. - Nie wydaje mi się, żebyśmy podeszły do tego spotkania jak do sparingu, bo jednak to jest zespół młody i waleczny. Jeżeli dałybyśmy im pograć, to na pewno byłoby trudno i mógłby się oddalić finał Pucharu, dlatego byłyśmy skoncentrowane - skomentowała Krystyna Strasz.
Zdobycie Pucharu Polski jest jednym z celów Banku BPS-u Muszyna i BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała, więc pokonanie wielkiej dwójki polskiej ligi będzie warunkiem wywalczenia trofeum, a zawodniczka MKS-u zapowiada, że jej drużyna będzie walczyć w Poznaniu o najwyższe cele. - Wiadomo, że jedzie się grać o najwyższe cele. Dlatego będziemy się starały, żeby coś tam wywalczyć, może sprawić jakąś niespodziankę, może się uda. Będzie to dobre przetarcie przed kolejnymi meczami już w play-off'ach ligi - powiedziała Krystyna Strasz.