Walka do samego końca - zapowiedź spotkania Neckermann AZS Politechnika Warszawska - Skra Bełchatów

W jedynym sobotnim spotkaniu PlusLigi zmierzą się Neckermann AZS Politechnika Warszawska oraz Skra Bełchatów. Po piątkowym zwycięstwie Jadaru z Wieluniem gospodarze spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Punktów będą musieli poszukać w starciu z faworytem rozgrywek. Jednak jak pokazało pierwsze spotkanie pomiędzy tymi drużynami wszystko jest możliwe.

W ostatnich trzech spotkaniach pomiędzy tymi drużynami kibice oglądali same tie-breaki. Pierwszy mecz w tym sezonie wygrali Inżynierowie, sprawiając w grudniu olbrzymią niespodziankę. Historia pokazuje, że gra nam się z nimi dobrze, jednak każde spotkanie to coś nowego. Dzisiaj Jadar pokonał zespół z Wielunia, na dole tabeli jest ciasno i każda sensacja powoduje duże zmiany. Z pewnością zwycięstwo podniosłoby nas na duchu, uważa gracz akademickiej drużyny, Karol Kłos.

Bilety na to starcie rozchodziły się jak "świeże bułeczki", wszystkie sprzedano w kilka godzin. Jest to prestiżowy mecz. Z pewnością przyjdzie wielu kibiców.

Do końca rundy zasadniczej zostały dwie kolejki. Politechnika spotka się w nich z dwoma najlepszymi drużynami poprzedniego sezonu: Skrą oraz Resovią. Presji już nie ma. To co mieliśmy wygrać to przegraliśmy, więc niestety trzeba mierzyć się z najlepszymi. Jestem typem zawodnika, który walczy do końca i mam nadzieję, że się uda. Nie poddamy się.

Problemem Inżynierów może być kontuzja ich kluczowego zawodnika. Rafał Buszek przeszedł ostatnio operację więzadeł krzyżowych i do gry wróci najwcześniej za pół roku. Na pewno nam go brakuje. Czuliśmy to już w meczu z Wieluniem. Myślę, że jest jednak kilku graczy, którzy mogą go zastąpić, chociażby Paweł Maciejewicz czy Kuba Radomski, twierdzi środkowy reprezentacji Polski.

Chciałbym, żeby ten mecz był wyrównany, żeby była dobra gra, liczę na wsparcie całego zespołu, żebyśmy byli jedną drużyną. Musimy pokazać, że jesteśmy "walczakami", kończy optymistycznie Karol Kłos.

Swoje problemy mają też gracze Skry. W środku tygodnia rozgrywali spotkania sparingowe z włoskimi drużynami: Sisleyem Treviso i Modeną. Mieli jednak kłopoty z powrotem do Polski ze względu na panującą we Włoszech śnieżycę. Spotkania były etapem przygotowującym drużynę do Final Four Ligi Mistrzów, który odbędzie się już niedługo w Łodzi.

Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18:00. Wszystko wskazuje na to, że znowu mecz pomiędzy Skrą i Politechniką będzie zacięty. Oby zawodnicy stworzyli świetne widowisko.