CEV Cup: Dopełnić formalności - przed meczem Domex Tytan AZS Częstochowa - Montpellier Volley

Siatkarze Domexu Tytan AZS Częstochowa są bardzo bliscy awansu do ćwierćfinału Pucharu CEV. Po zwycięstwie w wyjazdowym spotkaniu w Montpellier wydaje się, że mając w perspektywie pojedynek we własnej hali, gdzie przez ostatnie lata padały wielkie europejskie firmy, losy awansu są niemal przesądzone. Częstochowianie nie lekceważą, jednak rywala i chcą mocnym akcentem przypieczętować awans do grona najlepszej "ósemki" rozgrywek. Początek czwartkowej potyczki zaplanowano na godzinę 18.15.

W tym artykule dowiesz się o:

Wyjazdowa wygrana we Francji stawia częstochowski zespół w komfortowej sytuacji przed rewanżem. Francuski zespół na własnym parkiecie postawił trudne warunki częstochowian, którzy jednak potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, co może okazać się milowym krokiem w awansie do kolejnej fazy rozgrywek. Wynik pierwszego spotkania schodzi jednak na drugi plan i do awansu zdaniem zawodników częstochowskiego klubu wciąż daleka droga. - Ja podchodzę do tego w taki sposób, że musimy wyjść na parkiet i wygrać kolejne spotkanie. Nie mamy za dużo czasu na przygotowania przez te wszystkie wojaże i podróże. Mamy jeden dzień przerwy i od poniedziałku szykujemy się do tego spotkania. Na pewno trener odpowiednio nas zmobilizuje tak, abyśmy ten mecz potraktowali, jak mecz o życie. Jeśli zrealizujemy założenia taktyczne to jestem spokojny o wynik - twierdzi libero "Akademików", Paweł Zatorski.

Ostatnie dni częstochowianie spożytkowali na ładowanie akumulatorów i regenerację sił. Począwszy od zeszłej środy podopieczni Grzegorza Wagnera większość czasu spędzili w samolotach i autokarach, a to wszystko związane z natłokiem gier i sobotnim spotkaniem ligowym w Olsztynie. Właśnie podróż autokarem z Olsztyna dała się we znaki wszystkim zawodnikom zważywszy na aurę, jaka od kilku dni paraliżuje komunikacje drogową w naszym kraju. - Podróż z Olsztyna była koszmarna. To była katorga i najdłuższa podróż w ostatnim czasie - nie ukrywa Zatorski - - Już w grudniu mieliśmy sporą ilość grania, ale i tym razem jesteśmy na to gotowi. Dobrze przepracowaliśmy okres świąteczno-noworoczny i damy sobie radę bez względu na wszystkie problemy i przeciwności - zapowiada 20-latek bez cienia wątpliwości.

Już w pierwszym spotkaniu we Francji sprawdziły się wszelkie kalkulacje i prognozy o taktyce i sposobie gry ekipy trenera Arnauda Josseranda. Siła uderzeniowa ekipy z Montpellier opiera się na rumuńskim atakującym, Laurentiu Lice. W pierwszym meczu Rumun nie zawiódł oczekiwań i spisał się na miarę oczekiwań, jednak kilka dni później w meczu ligowym Lica nie błyszczał i zanotował na swoim koncie zaledwie osiem punktów. W pierwszym spotkaniu niezłe wrażenie pozostawili po sobie także austriacki środkowy, Phillip Schneider oraz przyjmujący rodem z Izraela, Aleksander Szafranowicz.

Czwartkowy rewanż biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności powinien być formalnością dla częstochowian. Francuski zespół nie jest bowiem drużyną z najwyższej europejskiej półki i tylko niefrasobliwość oraz drastyczny spadek formy mógłby pozbawić ekipę spod Jasnej Góry awansu do kolejnej rundy, gdzie czeka już dobrze znana w Częstochowie rosyjska, Iskra Odincowo.

Skład Montpellier Volley UC:

Sebastien Tournier

Rija Rafidison

Julien Lyneel

Itamar Stein

Yoann Jaumel

Ondrej Hudecek

Philip Schneider

Laurentiu Lica

Thierry Raharison

Vincent Lacombe

Gregori Brachard

Aleksander Szafranowicz

Trener: Arnaud Josserand

Źródło artykułu: