Jeszcze niedawno wydawało się, że Daniel Castellani w nadchodzącym sezonie poprowadzi siatkarski zespół JT Marvelous w japońskiej V. League. Argentyńczyk w rozmowach z mediami nie ukrywał, że zdecydował się na rozstanie z Olympiakosem Pireus, aby móc pracować w klubie, który zaoferował mu bajeczne warunki współpracy. Okazuje się jednak, że byłemu selekcjonerowi nie będzie dane sprawdzić się w Azji.
Jak informuje grecki serwis Fosonline.gr Castellani zmuszony był rozwiązać umowę z japońską drużyną, by w spokoju skupić się na procesie leczenia. Szkoleniowiec zmuszony jest ponownie zmierzyć się z nowotworem, którego pokonał przed kilkoma laty.
W związku z tym roku nie poprowadzi też reprezentacji Argentyny siatkarek, która wkrótce rozpocznie swój udział w Challenger Cup.
Choroba powróciła po dwóch latach. Serwis fosonline.gr informuje, że nie jest to przerzut, a leczenie chemioterapią rozpoczęło się 3 lipca i będzie trwało około 6 miesięcy. Argentyńczyk zdecydował się na rozwiązanie kontraktu, aby skupić się na leczeniu i spędzeniu czasu z rodziną. Na uznanie zasługuje postawa rodzimej federacji, która zdecydowała się udzielić trenerowi bezterminowego urlopu z możliwością powrotu w momencie, kiedy uzna to za właściwe.
"Pokonam raka po raz drugi! Nie boję się!" - zapowiedział szkoleniowiec, przed którym największe wyzwanie w życiu.
Czytaj także:
Kapitalny bilans Nikoli Grbicia. Rozpalił "polskie piekiełko" tuż przed IO [OPINIA]