Ależ walka! Ależ wygrana! Polscy siatkarze o krok od turnieju olimpijskiego!

Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek w walce na siatce
Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek w walce na siatce

To bardzo ważne zwycięstwo reprezentacji Polski, które sprawia, że Igrzyska w Paryżu są już na wyciągniecie ręki. Biało-Czerwoni w olimpijskim turnieju kwalifikacyjnym w chińskim Xi'an pokonali Argentynę w czterech setach.

Mecz z Argentyną - właściwie odkąd poznaliśmy składy grup kwalifikacji olimpijskich - uchodził za kluczowy w kontekście walki o awans do Paryża. To drużyna Marcelo Mendeza obok Biało-Czerwonych była faworytką grupy C, ale porażka z Kanadą nieco skomplikowała ich sytuację. Dlatego właśnie Albicelestes bardzo liczyli na wygraną z reprezentacją Polski.

- Mamy do rozegrania trzy finały. Przede wszystkim my sami musimy dobrze zagrać. Argentyńczycy są w takiej samej sytuacji jak my, bo wygrali ostatnio mistrzostwa swojego kontynentu. Ciąży na nich presja, ale to tak jest, że gdy ona nad tobą jest i musisz wygrywać, wspinasz się na wyżyny umiejętności. Myślę, że zagrają lepiej niż w starciu z Belgami. Musimy być na to przygotowani - ostrzegał w rozmowie z Polsatem Sport trener Polaków Nikola Grbić.

I rzeczywiście od początku mistrzowie Ameryki Południowej bardzo odważnie grali z mistrzami Europy. Duet Facundo Conte-Bruno Lima bardzo szybko wszedł na wysoki poziom skuteczności w ofensywie. A po asie serwisowym Luciano Vicentina Argentyna prowadziła już 15:10. Wtedy jednak Polacy odpalili protokół "blok" i zmniejszyli straty do jednego punktu (15:16).

ZOBACZ WIDEO "Pod Siatką": Polacy lepsi od Meksyku. Zobacz kulisy meczu

Problem w tym, że rywale odpowiedzieli na to znakomitą, odrzucającą zagrywką i odbudowali czteropunktową przewagę. Być może mało kto wierzył w zwycięstwo reprezentacji Polski w tym secie, ale na pewno nie sami nasi gracze. W końcówce Norbert Huber i Wilfredo Leon pokazali swoje fantastyczne możliwości w polu serwisowym, dołożyli do tego też świetną pracę blokiem, dzięki czemu zwyciężyliśmy 25:23.

W drugiej odsłonie znów Argentyna miała pięć oczek przewagi (12:7), ale drużyna Nikoli Grbicia odrobiła to w jednym ustawieniu (12:12). Znów dała o sobie znać świetna zagrywka Biało-Czerwonych. Tym razem jednak w kluczowych fragmentach seta odrobinę magii zaprezentował argentyński rozgrywający Luciano De Cecco. Choć długo walczyliśmy punkt za punkt, tym razem to rywale zapisali zwycięstwo na swoim koncie - 25:23.

Set trzeci to tym razem gra pod dyktando Polaków. Po raz kolejny w tym meczu nie do zatrzymania - czy to w ataku, czy w zagrywce - był Wilfredo Leon. Argentyńczycy wyglądali na rozbitych, gdy przegrywali 10:16, ale tym razem to oni pokazali, jak odrabiać straty. Przycisnął zagrywką Luciano Palonsky, kilka razy skontrował Bruno Lima i zrobiło się po 20. A potem zaczęła się twarda i zacięta gra na przewagi.

W niej Marcin Janusz nie wahał się uruchamiać środkowych, choć w tym meczu nie robił tego często. Pierwszą piłkę setową mieliśmy dzięki Jakubowi Kochanowskiemu, później drugą dzięki Norbertowi Huberowi, ale rywale później je bronili. Tę partię udało się wygrać za czwartym razem. Świetny atak Łukasza Kaczmarka dał zwycięstwo 28:26.

W czwartej części gry znów to my byliśmy z przodu o 2-3 punkty i tym razem tę przewagę utrzymywaliśmy. Najbardziej cieszyć może fakt, że nie mieliśmy w tym secie (i meczu) jednego rozwiązania - doskonale na zagrywce i w ataku czuł się Leon, pod siatką bardzo dużo pracy wykonał Huber, a na skrzydle brylował Łukasz Kaczmarek.

Reprezentacja Polski jest już naprawdę blisko awansu na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Na koncie ma komplet zwycięstw w pięciu meczach. Matematyka jest prosta: wygrana jeszcze jednego spotkania - z Holandią w sobotę o 10:00 lub z Chinami w niedzielę o 13:30 zapewni Biało-Czerwonym grę w imprezie czterolecia.

Polska - Argentyna 3:1 (25:23, 23:25, 28:26, 25:20)

Polska: Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Norbert Huber, Łukasz Kaczmarek, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski (libero) oraz Tomasz Fornal, Kamil Semeniuk, Bartłomiej Bołądź.

Argentyna: Luciano De Cecco, Facundo Conte, Agustin Loser, Bruno Lima, Luciano Vicentin, Nicolas Zerba, Santiago Danani (libero) oraz Matias Sanchez, Jan Martinez Franchi, Pablo Koukartsev.

Czytaj również: Zaskakujący transfer Polaka. Zagra w Arabii Saudyjskiej

Komentarze (9)
avatar
Ires
6.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale po co nam te igrzyska? Tam wszyscy grają na poważnie więc zbyt wiele nie ugramy 
avatar
Mirek Nowicki
6.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zeby tylko tak nasi pilkarze grali... 
avatar
Janusz54
6.10.2023
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Czemu Swędrowski tak pieje z zachwytów nad De Cecco? Przynajmniej ja nie widzę żadnych jego nadzwyczajnych umiejętności! Ot przeciętny gracz w przeciętnej drużynie. Wygrali podobno z Brazylią Czytaj całość
avatar
Coper 1964
6.10.2023
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Już awansowali. 
avatar
versus82
6.10.2023
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
a może niech zagrają do el euro zamiast tych kopaczy?