Trener Polek bez wyjścia? Gwiazda nie dała rady

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Katarzyna Wenerska
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Katarzyna Wenerska

Wejście Katarzyny Wenerskiej odmieniło losy spotkania. To właśnie ta rozgrywająca była podstawową podczas Ligi Narodów, w której Polki zajęły trzecie miejsce. - Pamięta, jak się z nami gra - podsumowała Martyna Łukasik.

Spotkanie z Niemkami było bardzo trudne. W drugim secie, kiedy sytuacja zaczęła robić się trudna, a rywalki miały trzy punkty przewagi, trener zmienił rozegranie. Katarzyna Wenerska spisała się dobrze, bo Biało-Czerwone nie tylko wyciągnęły seta i doprowadziły do wyrównania, ale również wygrały kolejnego.

- Z Kasią spędziłyśmy bardzo dużo czasu podczas Ligi Narodów, więc ona doskonale pamięta, jak się z nami gra. Dlatego dała bardzo dobrą zmianę. Czasem każda z nas potrzebuje chwilę odetchnąć - przyznała po meczu Martyna Łukasik.

- Od początku czułyśmy, że w końcu przyjdzie moment, że załapiemy naszą grę i klimat na boisku. Wierzyłyśmy do samego końca, że ten mecz należy do nas - dodała.

ZOBACZ WIDEO: Nikola Grbić wskazał największą zaletę polskich siatkarzy. "To rzadka cecha"

Ostatecznie wszystko zakończyło się w tie-breaku. Ten był bardzo wyrównany i żadna z ekip początkowo nie była w stanie zdobyć więcej niż dwa punkty z rzędu. Wszystko przez błędy w polu serwisowym.

- Z tie-breaka pamiętam to, że mimo siedmiu zepsutych zagrywek, zdołałyśmy wygrać tak krótkiego seta. Nie przejmowałyśmy się tym, co za nami, a skupiałyśmy na tym, co przed nami - skwitowała przyjmująca reprezentacji Polski.

Poziom trudności cały czas rośnie. Niemki były pierwszym tak wymagającym rywalem w turnieju. Mimo porażki z Tajlandią, pozostają w grze o bilet olimpijski. - Cały czas nasza gra idzie do przodu, może nie zawsze to widać, ale czujemy progres. Przydały nam się te dwa ostatnie miesiące pracy po VNL. Jesteśmy coraz bardziej zgrane - zakończyła Łukasik.

W sobotę Biało-Czerwone zmierzą się z USA (o godz. 17:30), natomiast w niedzielę zagrają z Włoszkami (o godz. 20:30).

Czytaj też:
Tajlandia poszła za ciosem po pokonaniu Polski
Polki dalej w grze o igrzyska. Kiedy ich kolejny mecz?

Komentarze (16)
avatar
obiektywny
23.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będę się czepiał trenera! Moim zdaniem błędem jest wystawianie Szczygłowskiej na przyjęciu. Są momenty gdzie (jak ktoś wspomniał) Marysiawielkieoczy aż prosi się o zmianę a w koszulce libero Ga Czytaj całość
avatar
Kazimierz Wieński
23.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Drużyna się cofnęła, żadnej energii i kombinacyjnej gry . Lawarini niczego nie nauczył, no może błędów Stysiak w zagrywce i ataku ,niech popatrzą jak grają inne zespoły !!!!! 
avatar
sarenka 01
23.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wielkie brawa dla Kasi Wenerskiej. Jej wejście poprawiło grę całego zespołu. W drugim secie drużyna otrząsnęła się częściowo z niemocy. Poprawiło się zwłaszcza przyjęcie, co znacznie ułatwiło r Czytaj całość
avatar
neptun
23.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nasze obie rozgrywające są bardzo dobre.Jak można rozegrać piłkę skoro je fatalnie dostają od przyjmujących.Najpierw musi być przyjęcie,a tu jest już ogromny problem.! Ogólnie nasza gra jest ba Czytaj całość
avatar
wodnik64
23.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Oby po meczu z Helgami, trener Lavarini zrozumiał, że z Wołosz na rozegraniu, obecna ekipa nie ma szans iść do przodu/rozwijać się/robić postępy..... Możliwości widzę dwie: Wołosz zostaje jako Czytaj całość