Reprezentacja Francji nie zawodzi oczekiwań swoich sympatyków. Wygrywając z Finlandią, Les Bleus zapewniły sobie awans do kolejnej rundy mistrzostw Europy. Taki wynik nie powinien jednak nikogo dziwić, bowiem Trójkolorowe od kilku lat zgłaszają swoje aspiracje do czołówki ekip Starego Kontynentu. Potwierdzeniem może być 7. miejsce europejskiego czempionatu wywalczone przez podopieczne Emile'a Rousseaux przed dwoma laty.
W niedzielnym starciu ekipa znad Loary od początku do końca kontrolowała boiskowe wydarzenia, nie pozwalając rywalkom na zbyt wiele. Liderką w ofensywie była Lucille Gicquele, autorka 19 punktów. Nieźle zaprezentowała się również Helena Cazaute (14 punktów, 3 asy serwisowe). Warto również podkreślić doskonałą dyspozycję w bloku Marine Sylwes, która czterokrotnie skutecznie powstrzymywała zapędy przeciwniczek.
Suomi, dla których już sam awans do fazy play-off będzie sporym sukcesem, tym razem zawiodły praktycznie w każdym elemencie. Z przyjęciem na poziomie 31 procent i skutecznością ataku wynoszącą 33 procent, trudno było myśleć o nawiązaniu walki. Tym bardziej że w ofensywie brakowało zdecydowanej liderki. Najlepsze w zespole Netta Rekola i Daniela Ohman tym razem zapisały na swoim koncie zaledwie 9 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Czas zacząć mistrzostwa! - #PodSiatką
Przed Finkami jeszcze mecze z Hiszpanią i Holandią. Ten pierwszy mecz najprawdopodobniej zdecyduje o tym, która z ekip pozostanie w grze, a kto zakończy rywalizację już po fazie grupowej.
Francja - Finlandia 3:0 (25:22, 25:22, 25:14)
Francja: Cazaute, Bauer, Stojiljković, Gicquel, Sylves, Rotar, Giardino (libero) oraz Respaut, Gelin;
Finlandia: Rekola, Kokkonen, Alanko, Ohman, Pollanen, Bjarregard-Madsen, Laaksonen (libero) oraz Kaanta, Hakkinen (libero), Lehto, Aronen.
Tabela:
Z-P | Punkty | Sety | |
---|---|---|---|
1. Francja | 3-0 | 8 | 9:2 |
2. Holandia | 2-0 | 6 | 6:0 |
3. Słowacja | 2-1 | 6 | 6:3 |
4. Finlandia | 1-2 | 2 | 3:8 |
5. Estonia | 0-2 | 1 | 2:6 |
6. Hiszpania | 0-3 | 1 | 2:9 |
Wygrana z Grecją była obowiązkiem Czeszek, tym bardziej po wpadce z Azerbejdżanem. Nasze południowe sąsiadki ze swojego zadania wywiązały się doskonale i przed starciami z Turcją, Niemcami i Szwecją wciąż mają szansę na awans do fazy play-off. Podobnie jak Greczynki, choć im pozostały do rozegrania tylko mecze z Turcją i Azerbejdżanem.
Kluczem do niedzielnej wygranej Czeszek była doskonała zagrywka i blok Magdaleny Jehlarovej oraz doskonała dyspozycja w ofensywie i na siatce Heleny Havelkovej. To właśnie wspomniana dwójka była motorem napędowym zespołu. Greczynki mogły tym razem liczyć na Marthę Anthouli. Zawiodła jednak Olga Strantzali, która co prawda dobrze radziła sobie w przyjęciu, ale zawodziła w ofensywie. W ataku odstawała zresztą cała grecka drużyna. Skuteczność podopiecznych Yunusa Ocala wyniosął w tym spotkaniu, jeśli chodzi o atak wyniosła 34 procent. To za mało, aby przy zaledwie 1 asie serwisowym i 6 punktowych blokach myśleć o wygranej.
Grecja - Czechy 0:3 (21:25, 22:25, 17:25)
Grecja: Anthouli, Tontai, Nikologianni, Kalantatze, Konstantinidou, Strantzali, Artakianou (libero) oraz Lamprousi, Spanou, Kakouratou (libero), Terzoglou, Baka, Xanthopoulou, Tsitsigianni;
Czechy: Koulisiani, Valkova, Jehlarova, Mlejnkova, Orvosova, Havelkova, Digrinova (libero) oraz Pavlova.
Tabela:
Z-P | Punkty | Sety | |
---|---|---|---|
1. Niemcy | 2-0 | 6 | 6:1 |
2. Turcja | 1-0 | 3 | 3:0 |
3. Azerbejdżan | 1-1 | 3 | 4:3 |
4. Czechy | 1-1 | 3 | 3:3 |
5. Grecja | 1-2 | 3 | 3:7 |
6. Szwecja | 0-2 | 0 | 1:6 |
Czytaj także:
Pomysłowość fanów nie zna granic. Trener polskich siatkarek natychmiast się zgodził
"Szokująca wiadomość". Kłopoty w drużynie Vitala Heynena