MŚ, gr. F: Rosyjska demonstracja siły - relacja z meczu Finlandia - Rosja

Rosjanie pokazali we Wrocławiu na co stać ich podczas tych mistrzostw świata. Atomowymi zagrywkami wbili w parkiet reprezentację Finlandii, w pierwszej partii pozwalając jej zdobyć 10 punktów.

Finowie do drugiej fazy przystąpili tylko z dwoma punktami, więc mają niewielkie szanse na wywalczenie awansu. Mogą za to liczyć na wsparcie swoich kibiców, już nie tak licznych jak w Katowicach, ale nadal bardzo głośnych. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja reprezentacji Rosji. Trener Sbornej, mimo ośmiu punktów i kompletu zwycięstw wyniesionych z pierwszej fazy, nie uważa jednak, że kolejne mecze będą dla jego podopiecznych formalnością. - Nie postrzegamy siebie jako faworytów grupy F, ponieważ każda drużyna jest w niej silna. Oczywiście, zakwalifikowaliśmy się z pierwszego miejsca, ale teraz gra zaczyna się od początku, w nowym mieście i przeciwko kompletnie nowym rywalom - pokreślił Andriej Woronkow.
[ad=rectangle]
Suomi od samego początku wydawali się kompletnie przytłoczeni klasą przeciwnika. Udane akcje Dmitrija Ilinycha zaowocowały wynikiem 1:5, a zaniepokojony trener Sammelvuo musiał poprosić o czas. Nie powstrzymało to naporu Rosjan. Dobrze zagrywał Nikołaj Pawłow, efektownymi blokami popisywał się Dmitrij Muserski, a Finowie wciąż nie mogli zrobić przejścia. Pozwolił im na to dopiero zepsuty serwis atakującego Sbornej, ale wynik 2:13 mówił sam za siebie. O emocjach w drugiej części seta mowy być nie mogło, zwłaszcza, że faworyci wcale nie zamierzali spuszczać z tonu. Pierwsza partia okazała sennym koszmarem fińskich przyjmujących, bombardowanych zagrywką przez kolejnych rywali. Po zaledwie dwudziestu minutach gry, Ilinych zakończył seta (10:25).

W drugiej odsłonie Finowie nieco się otrząsnęli i wreszcie podjęli walkę, ale siła zagrywki cały czas przemawiała za Rosją. Podopieczni trenera Woronkowa stopniowo budowali bezpieczną przewagę, która po ataku Nikołaja Apalikowa wynosiła już sześć punktów (7:13). Pojedyncze udane akcje zawodników w biało-niebieskich strojach sprawiały olbrzymią radość publiczności w Hali Stulecia, ale nie miały realnego wpływu na wynik. Nie pomogły również zmiany Tuomasa Sammelvuo. Sborna kontrolowała sytuację na parkiecie do samego końca i wkrótce objęła prowadzenie 2:0 w meczu.

Rosjanie w imponującym stylu ograli reprezentację Finlandii
Rosjanie w imponującym stylu ograli reprezentację Finlandii

Suomi mogli liczyć jedynie na rozluźnienie rywali po dziesięciominutowej przerwie, ale to absolutnie nie nastąpiło. Faworyci bezlitośnie wykorzystywali każdą niedokładność po stronie przeciwników. Po asie serwisowym Apalikowa na tablicy pojawił się wynik 6:10, a szkoleniowiec Finlandii musiał poprosić o czas. W środę wyraźnie nie był jednak w stanie wpłynąć na postawę swojej bezradnej ekipy. Przy stanie 11:18 kibicom pozostało odliczanie akcji do końca spotkania. Emocji dostarczyło już tylko spore zamieszanie po stronie Rosjan, ukaranych żółtą kartką za nieprawidłową zmianę. Po długiej przerwie, gdy sędzia Milan Labasta wrócił wreszcie na swoje stanowisko, wznowiono grę i Sborna bez przeszkód mogła zainkasować komplet punktów (16:25).

W czwartek Finowie o 16.30 zmierzą się z Kanadą, a Rosjanie o 20.15 podejmą Kubę.

Finlandia - Rosja 0:3 (10:25, 18:25, 16:25)

Finlandia: Esko, Siltala, Sivula, Kunnari, Shumov, Lehtonen, Kerminen (libero) oraz Seppanen, Tervaportti, Ojansivu, Mi. Oivanen.

Rosja: Apalikow, Grankin, Pawłow, Spiridonow, Muserski, Ilinych, Jermakow (libero) oraz Moroz, Makarow.

Tabela grupy F:

MDrużynaMPktSetyMałe punkty
1 Brazylia 7 21 21:2 578:476
2 Rosja 7 17 19:6 592:498
3 Niemcy 7 15 15:8 537:498
4 Kanada 7 10 12:13 574:560
5 Finlandia 7 6 9:17 561:602
6 Kuba 7 6 11:18 601:660
7 Bułgaria 7 5 8:18 535:604
8 Chiny 7 4 6:19 508:588
Źródło artykułu: