Do wypadku doszło na szóstym odcinku specjalnym rajdu Turbojulita 2021, który rozgrywany był w Jedlinie Zdroju. Kierowca BMW na ostrym zakręcie przesadził z prędkością, wypadł z trasy i z impetem uderzył w drzewo.
Rajdowe BMW zostało niemal doszczętnie zniszczone, ale prowadzący je Artur Sękowski jr miał sporo szczęścia, bo był w stanie samodzielnie opuścić samochód. W gorszej sytuacji znalazł się pilot Bartosz Herban, który zaraz po wypadku stracił przytomność. Aby go wydostać z wraku, trzeba było użyć specjalnych narzędzi. Na miejscu interweniować musieli strażacy z Głuszycy Górnej i Wałbrzycha.
"Po potężnym uderzeniu zobaczyłem drzewo w środku auta i nieprzytomnego Bartka siedzącego właściwie na tunelu środkowym" - zrelacjonował w mediach społecznościowych wypadek Artur Sękowski jr, kierowca BMW.
ZOBACZ WIDEO: KSW 63. Największy hit w historii KSW?! Chalidow zdradza co powiedział mu Soldić
"Te 20 sekund, przez które był nieprzytomny zapamiętam do końca życia, mimo że chciałbym je jak najszybciej wymazać z pamięci. Ta bezsilność, kiedy patrzysz na swojego kolegę zakleszczonego w samochodzie jest straszna..." - dodał kierowca rajdowy.
Niezwykle pomocni na miejscu wypadku okazali się kibice, którzy jak opisuje Sękowski jr, "wyszarpali auto z drzewa". "Przybyła na miejsce straż pożarna przystąpiła do wycinania Bartka. Z tego miejsca bardzo dziękuje Panowie za zaangażowanie i profesjonalizm. Akcja wycinania Bartka trwała około 45 minut" - dodał kierowca.
Pilot podczas akcji ratunkowej był przytomny i "naprawdę dzielny i nad wyraz spokojny" - jak przekazał kierowca BMW. 38-latek trafił do szpitala z podejrzeniem urazów okolic miednicy i nóg. Ostatecznie badania potwierdziły, że doszło do pęknięcia miednicy i kości łonowej. Czeka go kilkumiesięczna rehabilitacja i przerwa w startach.
Czytaj także:
Robert Kubica odzyskał radość ze ścigania
Chwile grozy Roberta Kubicy. "Wypchnął mnie z toru!"