Mistrzowie Polski przystąpili do wtorkowego spotkania w bardzo odmienionym składzie. Wolne od sztabu szkoleniowego dostali m.in. Michał Jurecki, Sławomir Szmal, Karol Bielecki i Julen Aguinagalde, w miejsce których w meczowej kadrze znaleźli się wychowankowie Filip Fąfara, Bartłomiej Bis oraz Krzysztof Markowski. Młodzież nie zawiodła.
- Jestem zadowolony z tego, że młodzi zawodnicy dostali szansę gry i mogli zebrać doświadczenie, którego potrzebują. Bardzo dobrze pracują z nami i dlatego jestem zadowolony z ich występu, bardziej z obrony niż ataku - podsumowywał po spotkaniu trener Dujszebajew.
Młodzi kieleccy gracze zdobyli we wtorek dziewięć bramek. Fąfara pokonywał bramkarza rywali pięciokrotnie, po dwa trafienia zanotowali natomiast Bis i Markowski, który jest... bramkarzem. Kolejne cztery gole były też autorstwa 18-letniego Branko Vujovicia.
- Trener wprowadził dziś na parkiet wielu młodych zawodników i to bardzo dobrze, że mogą się ogrywać. Tym bardziej przy własnej publiczności na pewno nabiorą pewności siebie - oceniał Krzysztof Lijewski, który we wtorkowym meczu był jednym z najbardziej doświadczonych graczy Vive.
Wydarzeniem wtorkowego meczu nie był jednak występ kieleckiej młodzieży, a powrót na ligowe parkiety Mariusza Jurkiewicza. - Bardzo cieszę się, że Mariusz Jurkiewicz zaprezentował się na parkiecie i zagrał ponad 50 minut. To dobry znak dla nas, ale zobaczymy jak będzie po meczu, szczególnie w środę - stwierdził Dujszebajew.
Zobacz wideo: Tałant Dujszebajew to wybór bezpieczniejszy dla prezesa ZPRP