Przygotowania puławskiej ekipy do turnieju finałowego Pucharu Polski trwały blisko dwa tygodnie. Zespół Bogdana Kowalczyka w pierwszym tygodniu skupiał się głównie na budowie kondycji, pozostały czas poświęcony został zajęciom taktycznym mającym odpowiednio przygotować zespół do weekendowej rywalizacji na warszawskim Torwarze.
Choć zajęcia te, nie licząc kilku ostatnich dni, odbywały się bez występujących w reprezentacjach narodowych zawodników, to w Puławach liczą na dobrą grę swoich kadrowiczów. W trakcie trwającego w Lublinie Turnieju Kwietniowego jednym z podstawowych graczy biało-czerwonych był Michał Szyba, a z równie dobrej strony w poszczególnych spotkaniach pokazali się Piotr Masłowski i Vadim Bogdanov. Teraz mają być liderami Azotów.
- Forma naszych reprezentantów cieszy i mam nadzieję, że będzie to miało jeszcze przełożenie na mecze klubowe. Takie spotkania w drużynach narodowych pozwalają nabrać pewności siebie, zawodnicy wierzą wtedy bardziej w to co robią, co zresztą widać po naszych chłopakach. Od czasu ich powrotu ze zgrupowań trenowali ze zdwojoną energią i teraz na pewno będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony - stwierdza Marcin Kurowski.
Puławianie mają jednak świadomość, że w półfinałowej rywalizacji z Vive Targami Kielce zbyt dużych szans nie będą mieli. - Vive ma obecnie inne cele, po odpadnięciu z Ligi Mistrzów priorytetem będzie dla nich Puchar Polski i mistrzostwo kraju. My jednak bez walki na pewno się nie poddamy - dodaje Kurowski. Pierwszy gwizdek kielecko-puławskiej rywalizacji o niedzielny finał zaplanowany został na godz. 18:00.