Konrad Szczukocki: Nasze apetyty wzrosły

Materiały prasowe
Materiały prasowe

Lepszego początku rozgrywek nie mogli sobie wymarzyć. Szczypiorniści plażowi BHT GRU Juko Piotrków Trybunalski wygrali inauguracyjny turniej PGNiG Summer Superligi w Poznaniu.

Teraz chcieliby z podobnej strony zaprezentować się w EBT Finals w Starych Jabłonkach zaplanowanych w dniach 31 maja-3 czerwca. Wicemistrzowie Polski otrzymali od organizatorów “dziką kartę” i są drugą drużyną z Polski, obok BHT Auto Forum Petry Płock, która powalczy o zwycięstwo w klubowych mistrzostwach Europy. W finale zawodów w stolicy Wielkopolski piotrkowianie pokonali swoich odwiecznych rywali z Płocka po shoot-outach i dogrywce, już na początku sezonu prezentując wysoką formę. Dodatkowo najlepszym bramkarzem turnieju został zawodnik GRU Juko Łukasz Zakreta.

- Trudno było nam zakładać z góry, że wygramy całe zawody, ale wiedzieliśmy, że jeżeli spotkamy się w finale z Petrą, to na pewno będzie się dużo działo - mówi skrzydłowy wicemistrzów Polski Konrad Szczukocki. - To już jest taka nasza kilkuletnia tradycja, że w pojedynkach między nami zawsze jest dużo emocji, a o zwycięstwie z reguły decydują shoot-outy, dlatego bardzo się cieszymy, że teraz to my byliśmy górą.

Co prawda w poprzednich sezonach piotrkowianie potrafili wygrywać pojedyncze mecze z płocczanami, ale koniec końców to obrońcy mistrzowskiego tytułu zgarniali całą pulę, bo GRU Juko nie potrafiło czasem postawić “kropki nad i”.

- Tym razem zrobił to za nas nasz golkiper Łukasz Zakreta, ale mówiąc zupełnie serio, zwycięstwo w Poznaniu to bardzo dobry prognostyk na kolejne zawody - dodaje Szczukocki. - Nie chciałbym zbyt daleko wybiegać w przyszłość i mówić, że to będzie dla nas ważny apekt psychologiczny na całą edycję PGNiG Summer Superligi, ale na pewno pomoże to nam w Starych Jabłonkach, bo ta wygrana rozbudziła nasze apetyty. Myślę, że jeśli byliśmy w stanie pokonać Petrę, która wyrobiła już sobie markę także na międzynarodowej arenie, to możemy śmielej niż dotychczas myśleć o dobrym wyniku w EBT Finals.

Do mazurskiego turnieju zostało jeszcze trochę czasu, dlatego szczypiorniści GRU Juko chcą jak najlepiej wykorzystać.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: PGE VIVE z awansem do finału po trudnej przeprawie w rewanżu z Azotami

- W tym tygodniu każdy trenował indywidualnie, ale weekend spędzamy na wspólnych zajęciach w Poznaniu. Poniedziałek mamy wolny, a do Starych Jabłonek wyjeżdżamy we wtorek rano. Tego samego dnia mamy zaplanowane dwa treningi, ale już stricte taktyczne, pod naszych grupowych rywali, natomiast w środę rozegramy jeszcze sparing: zmierzymy się albo z Węgrami z Salgotariani, albo z Petrą, a w czwartek rozpoczynamy turniej; zebraliśmy już sporo informacji o naszych przeciwnikach z grupy B, bo na YouTubie są transmitowane prawie wszystkie mniejsze lub większe turnieje beach handballa w Europie, a jeśli chodzi o Chemo Profili Zagrzeb i Pinturas Andalucia, to tych drużyn chyba nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać, bo to, odpowiednio, pierwsza i druga ekipa rankingu EBT.

Na co stać zespół wicemistrzów Polski? - Marzymy o medalu - kontynuuje Szczukocki. - Nie ukrywam, że dla części z naszych bardziej doświadczonych chłopaków może to być jeden z ostatnich turniejów tej rangi, a że odbywa się w Polsce, to mamy podwójną motywację, by postarać się o dobry rezultat. Nie wyobrażam sobie, by zabrakło nas w ćwierćfinałach, a tam możemy już powalczyć z każdym, bo piłka ręczna plażowa jest na tyle nieprzewidywalna, że trudno mówić o jakichś murowanych faworytach.

Poza Chemo Profili i Pinturas rywalami piotrkowian będą: niemiecki Nordlichter Beachhandball, serbski BHC 2areg i Zagrzeb Beach Hrvatska. Awans do ćwierćfinałów uzyskają cztery najlepsze drużyny.

Źródło artykułu: