BHT Auto Forum Petra Płock zmierzy się z najlepszymi drużynami na kontynencie

Materiały prasowe / BHT Auto Forum Petra Płock
Materiały prasowe / BHT Auto Forum Petra Płock

W czwartek ropocznie się Gran Canaria EHF Beach Handball Champions Cup. W gronie 12 mistrzów krajowych z Europy znalazła się także BHT Auto Forum Petra Płock. Bramkarz i menedżer klubu Artur Niesłuchowski liczy, że płocczanie znowu staną na podium.

W tym artykule dowiesz się o:

WP Sportowe Fakty: Proszę powiedzieć, jak Petra Płock przygotowywała się do tych zawodów, bo sezon piłki ręcznej plażowej w Polsce już dawno się skończył?

Artur Niesłuchowski: Na szczęście wszyscy nasi zawodnicy na co dzień grają też w szczypiorniaka w hali, w większości reprezentując barwy Orlen Wisły II Płock. Mam nadzieję, że to wystarczy i że wypracowana na treningach forma przełoży się również na to, co pokażemy na piasku. Poza tym lecimy na Wyspy Kanaryjskie we wtorek, czyli dwa dni przed pierwszymi meczami, więc będziemy mogli jeszcze na miejscu przypomnieć sobie podstawowe techniki gry. Wierzę, że to wszystko złoży się na nasz udany występ.

Rok temu, w swoim debiucie w turnieju, zajęliście wysokie, 3. miejsce. Jakie cele stawiacie przed sobą teraz?

- Jesteśmy grupą ambitnych ludzi i zawsze stawiamy sobie wysoko poprzeczkę. Ubiegłoroczny wynik to była dla nas poniekąd niespodzianka, która pokazała jednocześnie, że możemy rywalizować z tymi najlepszymi ekipami. Dlatego tym razem 3. miejsce to nasz cel minimum, który jednak będziemy chcieli poprawić - wiem, że stać nas na to.

ZOBACZ WIDEO "1 na 1 - walka na style". Działo się na planie!

Zerkacie już trochę w stronę waszych rywali?

- Jasne, analizujemy ich grę, co jest o tyle łatwiejsze, że jeszcze w poprzednim roku wielu z drużyn po prostu nie znaliśmy. Od tamtej pory jednak prawie z każdą udało nam się zagrać, więc mamy przygotowane wszystkie niezbędne materiały. Już w grupie trafiamy na bardzo mocne Dinamo Zagrzeb, wielokrotnego czempiona swojego kraju, którego zawodnicy zdobyli w tym roku z reprezentacją Chorwacji mistrzostwo świata. Nieprzyjemnym rywalem będzie też niemiecki BC Sand Devils; jego piłkarze mają świetne warunki fizyczne, więc tu też spodziewam się trudnej przeprawy. Spośród naszych rywali na pewno wyróżniłbym jeszcze Szwedów z klubu Torslanda HK, z którymi przegraliśmy w ubiegłorocznym półfinale. Jednak chcąc trafić na możliwie najsłabszego rywala w ćwierćfinale, musimy zająć jak najwyższe miejsce w naszej grupie, co sprawia, że każdy mecz jest tak samo ważny.

Na pewno nie pomaga wam fakt, że nie lecicie na Wyspy Kanaryjskie w optymalnym zestawieniu?

- To prawda, choć zdecydowały o tym przyczyny obiektywne i nic nie można było na to poradzić. W Polsce zostają niestety Adrian Fiodor i Kacper Adamski, którzy rywalizują na co dzień w PGNiG Superlidze. Obowiązki klubowe zatrzymały też grupkę naszych najmłodszych zawodników. Z kolei z przyczyn osobistych nie wspomoże nas jeden z naszych najlepszych strzelców - Marcin Miedziński. Mimo to udało nam się zebrać 10 piłkarzy, z których wszyscy są tegorocznymi mistrzami Polski i zdobywcami krajowego pucharu, więc jestem przekonany, że dadzą sobie radę także na arenie międzynarodowej.

Jedzie pan na Wyspy Kanaryjskie nie tylko jako zawodnik i menedżer klubu, ale także jako członek Komisji Piłki Ręcznej Plażowej w Polsce, która działa przy Związku Piłki Ręcznej.

- Zgadza się i nie ukrywam, że to dla mnie duże wyróżnienie, ale i wyzwanie. Komisja została powołana całkiem niedawno, a jej głównym celem jest stworzenie jak najlepszych warunków dla rozwoju naszej dyscypliny, z akcentem na przyszły rok. To dlatego, że pod koniec lipca odbędą się we Wrocławiu zawody World Games, czyli Igrzyska Sportów Nieolimpijskich, na których będzie można zobaczyć zmagania w piłce ręcznej plażowej. Oczywiście, nie zapominamy także o rozgrywkach klubowych, bo chcemy jednocześnie zwiększyć atrakcyjność cyklu mistrzostw Polski i stopniowo podnosić zainteresowanie beach handballem.

Komentarze (0)