Arsenal trafił z nieba do piekła w meczu z Anderlechtem. "Coś tam nie gra już od dłuższego czasu"

Pomimo prowadzenia 3:0 po 58 minutach Arsenal roztrwonił przewagę i ostatecznie zremisował z Anderlechtem 3:3 w meczu 4. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. - Absolutnie nie ma za co winić Wojciecha Szczęsnego. W każdej formacji z pola był zawodnik, który zawalił na całej linii. W tym meczu nie powinno być 3:3, tylko 6:0. "Kanonierzy" niepotrzebnie zaczęli się bronić całym zespołem, kiedy powinni nadal atakować. Coś w tym klubie nie gra i to nie od dziś, ani nie od wczoraj - powiedział ekspert nc+ Marcin Rosłoń.

Komentarze (1)
avatar
amalfitano
5.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przestali grać w ostatnich 30 minutach i jak dodamy do tego katastrofalne zmiany Wengera to taki obrót sprawy nie był wielkim zaskoczeniem. Anderlecht pokazał się z bardzo dobrej strony w tym d Czytaj całość