Juventus szuka zwycięskiego gola w doliczonym czasie. Liczne dośrodkowania szybują w kierunku pola karnego podopiecznych Davida Nicoli.

Doliczone cztery minuty do podstawowego czasu.

I zaledwie pięć minut podstawowego czasu do zakończenia spotkania.

Jeszcze interesująca akcja Empoli z wykorzystaniem Szymona Żurkowskiego. Po dośrodkowaniu interweniował Wojciech Szczęsny.

Empoli na połowie przeciwnika. Liberato Cacace wymienił podania na lewej stronie boiska i wykonał dośrodkowanie. Nie uruchomił nim żadnego z ustawionych na desancie zawodników Azzurrich.

Będą kolejne zmiany w Juventusie.

Tym samym goście powinni dostać wiatru w żagle i postarać się o rozstrzygnięcie meczu w końcówce. Z kolei Juventus poważnie rozdrażniony i przed momentem próbował odzyskać prowadzenie za sprawą dwójkowego ataku Dusana Vlahovicia oraz Filipa Kosticia.

Chaotyczne dośrodkowanie w pole karne Bianconerich. Poradzili sobie gospodarze i nie dopuścili do sprawdzenia strzałem Wojciecha Szczęsnego. Po chwili ponowienie ataku Empoli, ale Matteo Cancellieri główkował niedokładnie.

Absolutnie i nigdzie nie spieszy się gospodarzom. Empoli FC z przewagą w posiadaniu piłki, ale kompletnie nic z tego nie wynika. I tak się żyje w tym Turynie.

Przebudzenie gości w ofensywie. Alex Sandro musiał mocno popracować w obronie, żeby nie dopuścić do uderzenia Sebastiano Luperto po dośrodkowaniu Tommaso Baldanzego.

Przy wyniku 1:0 wiadomo, jak będzie wyglądać to spotkanie. Juventus skupia się na skutecznym bronieniu pomimo osłabienia. Z kolei Empoli nie ma pomysłu na zagrożenie Wojciechowi Szczęsnemu.

Weston McKennie domagał się bardziej surowego zachowania sędziego w odpowiedzi na przerwanie ataku Juventusu zagraniem ręką przez Sebastiano Luperto.

W przerwie szkoleniowcy nie zdecydowali się na dokonanie zmian.

Piłkarze powracają z szatni na boisko.

Kolejka rozpoczęła się w piątek.

Pełne partie Polaków. Torino nie rezygnuje z pucharów

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Po czerwonej kartce mecz zaczął wyglądać dziwnie i do końca pierwszej połowy widownia prawie nie zobaczyła sytuacji podbramkowych. Tak jakby drużyny czekały już na przeprowadzenie manewrów taktycznych w przerwie. Juventus nie chciał nierozważnie odsłonić się, a Empoli nie wiedziało, jak przekuć w gola przewagę liczebną. Była jedna szansa na bramkę w doliczonym czasie, ale nie wykorzystał jej Fabio Miretti z Juventusu po błędzie Emmanuela Gyasiego.

Juventus ma czego żałować, ponieważ miał ogromną szansę na zdobycie gola do szatni. Fabio Miretti strzelił z doskonałej pozycji ponad bramką Elii Caprilie. W ogóle nie wiadomo, co zrobił Emmanuel Gyasi, który mógł asystować przy golu Fabio Mirettego.

Doliczone dwie minuty.

Szansa na zaskoczenie Wojciecha Szczęsnego rozegraniem rzutu wolnego po faulu na Szymonie Żurkowskim. Dziwne dogranie do Emmanuela Gyasiego i ten wykonał strącenie wyraźnie ponad poprzeczką.

Poskromiona przez przyjezdnych wymiana podań wewnątrz pola karnego. Wznowienie od bramki zostało przyznane Elii Caprile.

Fabio Miretti poradził sobie na boku boiska z Ardianem Ismajlim i wtargnął w pole karne przyjezdnych. Pomocnik Bianconerich został zatrzymany przez Sebastiana Walukiewicza. Jeszcze był korner, jednak bez specjalnego zagrożenia dla Empoli.

Interweniował Wojciech Szczęsny. Tym razem bramkarz Juventusu poradził sobie z dośrodkowaniem.

Empoli w rozegraniu piłki, ale goście nie mają na siebie pomysłu w ataku pozycyjnym. Juventus skoncentrowany w przesuwaniu się na własnej połowie boiska.

Dwa kwadranse za drużynami. Fajnie, gdyby czerwona kartka nie była najważniejszym wydarzeniem meczu, ale na razie właśnie tak jest.

Nicolo Cambiaghi sprawdził drugim strzałem celnym w meczu Wojciecha Szczęsnego. Na razie reprezentant Polski nie ma problemu z bronieniem tych uderzeń.

A la Jacek Góralski.

Przegrupowanie po czerwonej kartce dla Arkadiusza Milika. Goście w szoku, ponieważ niespodziewanie zyskali przewagę liczebną i niekoniecznie wiedzą, co z tym zrobić.

Nie pograł sobie kandydat do reprezentacji Polski. Nie zagra też w derbach Italii.

Sędzia ruszył do monitora i za moment Arkadiusza Milika może nie być w grze.

Interweniuje VAR. Najgorzej.

Spokojne zachowanie Szymona Żurkowskiego z futbolówką przy nodze i pomógł on Empoli przetransportować piłkę na połowę kandydata na mistrza Włoch.

Juventus rozgrywał na początku meczu i próbował rozbroić defensywę stłoczonych w jedenastu na własnej połowie boiska gości. W pierwszym fragmencie więcej pracy miał Elia Caprile, który poradził sobie ze strzałami Dusana Vlahovicia oraz Andrei Cambiaso. Z kolei Wojciech Szczęsny zmierzył się z jednym uderzeniem ostrzegawczym.

Bianconeri w posiadaniu piłki i pracują starannie nad rozbrojeniem defensywy z Toskanii. Empoli FC stłoczone w jedenastu na własnej połowie boiska i pilnuje między innymi Arkadiusza Milika.

Niebezpieczne uderzenie z rzutu wolnego Dusana Vlahovicia. Nie ma gola, ponieważ energicznie na linii bramkowej interweniował Elia Caprile. Tylko korner dla Bianconerich.

Sebastian Walukiewicz znalazł się w odpowiednim miejscu własnego pola karnego i poradził sobie z dośrodkowaniem Manuela Locatellego.

Nie minęła minuta meczu i Wojciech Szczęsny został sprawdzony strzałem ostrzegawczym. Uderzenie było zdecydowanie zbyt banalne, żeby zaskoczyło dobrze ustawionego reprezentanta Polski.

Piłkarze wychodzą z szatni na boisko.

We wcześniejszym sobotnim meczu wygrała Atalanta.

Atalanta nie pozwoliła sobie na potknięcie

Kup pakiet ELEVEN SPORTS i oglądaj w WP Pilot!

Przygotowania do meczu.

Częściowo potwierdziły się zapowiedzi włoskich mediów, które przewidywały grę od pierwszego gwizdka czterech Polaków. I faktycznie, tylu pojawiło się w jedenastkach, chociaż mocniej spodziewany był Bartosz Bereszyński niż Arkadiusz Milik. Ostatecznie napastnik Juventusu dostał możliwość pokazania się od Massimiliano Allegrego, a na ławce rezerwowych zasiadł Bartosz Bereszyński z Empoli. Poza Milikiem wystąpią od początku Szczęsny, Walukiewicz oraz Żurkowski.

Po stronie Empoli od początku meczu Sebastian Walukiewicz i Szymon Żurkowski.

Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik w jedenastce Bianconerich.

Więcej o nadchodzącym meczu.

Pięciu Polaków może zagrać w meczu Serie A. Szczęsny chce zatrzymać Żurkowskiego

Sędzia: Luca Marinelli

W drugim, sobotnim meczu w lidze włoskiej faworytami będą gospodarze. Juventus został niespełna tydzień temu liderem rozgrywek. Pokonał 3:0 Lecce i wykorzystał nieobecność w kraju Interu Mediolan, który walczył z powodzeniem o Superpuchar Włoch. Z kolei przedostatnie w tabeli Empoli broni się przed spadkiem.