Doliczone 2 minuty.

Tottenham przez chwilę w dziesiątkę, boisko opuścił Moussa Sissoko.

Hugo Lloris instynktownie, nogami obronił uderzenie Salaha.

Liverpool szarpie i walczy o zmniejszenie rozmiarów porażki. Nie można jednak powiedzieć, że Koguty są w wielkich opałach.

Po akcji z Salahem płasko z bardzo ostrego kąta strzelił James Milner i Hugo Lloris obronił nogą.

Z 20 metrów płasko uderzył Alberto Moreno - celnie, ale zbyt lekko, by zaskoczyć Llorisa.

Wreszcie pokazał się Philippe Coutinho! Brazylijczyk uderzył niemal w okienko, ale Hugo Lloris cudowną paradą zbił piłkę na poprzeczkę!

Sprzed pola karnego nad poprzeczką uderzył Christian Eriksen. Londyńczycy kontynuują natarcie.

Obrona Liverpoolu jest dziś dziurawa jak ser szwajcarski, dlatego osiągnięcie dobrego wyniku na Wembley nie wchodzi w rachubę.

Koguty raczej kontrolują mecz. Liverpoolowi bardzo ciężko przychodzi stwarzanie sytuacji.

Po dośrodkowaniu Trippiera z rzutu rożnego daleko obok słupka uderzył głową Harry Kane.

The Reds muszą atakować, ale na razie nic ciekawego pod bramką Llorisa się nie dzieje.

Początek drugiej połowy.

Doliczone 2 minuty.

Jan Vertonghen przyjął na ciało atomowy strzał z dystansu Hendersona.

Końcówka pierwszej połowy należy do Liverpoolu, który bardzo chciałby schodzić na przerwę z remisem.

Po dośrodkowaniu Philippe Coutinho z rzutu rożnego próbował główkować Joe Gomez, przyblokował go jednak obrońca Tottenhamu i piłka minęła bramkę.

Teraz płasko z kilkunastu metrów uderzył Harry Kane - wyraźnie obok słupka.

Zablokowany potężny strzał Cana sprzed pola karnego.

Kieran Trippier ma jakieś problemy z żebrami, ale zmiana chyba nie będzie konieczna.

Hugo Lloris zatrzymał pewnym chwytem płaską centrę Salaha z boku pola karnego.

Teraz Dejan Lovren ofiarnie zablokował groźny strzał Kane'a z ostrego kąta.

Mogło być 3:1! Dele Alli podał na czystą pozycję do Sona, jednak Koreańczyk w sytuacji sam na sam z Mignoletem uderzył bardzo lekko i Belg obronił.

Kieran Trippier przejął piłkę po centrze Philippe Coutinho z prawego skrzydła. Brazylijczyk na razie praktycznie niewidoczny.

Liverpool jest całkowicie bezbarwny, w przeciwieństwie do gospodarzy. Każda ich akcja pachnie golem.

Niebywałe! Już mogło być 3:0, lecz Heung-Min Son trafił z ostrego kąta w poprzeczkę!

Liverpool przeszedł do ataku pozycyjnego, ale na razie nic z tego nie wynika.

Teraz Harry Winks zbyt mocno podał prostopadle do Kane'a i nic z tej akcji nie wyszło.

Liverpool na razie nie znajduje sposobu na skuteczną odpowiedź. Gra toczy się w środku pola.

Na razie bez spięć podbramkowych, atmosfera na Wembley jest jednak bardzo gorąca.

Liverpool ma aktualnie 13 pkt. i musi gonić czołówkę Premier League. Tottenham natomiast gromadzi 17 oczek. Jeśli Koguty zwyciężą, to zrównają się dorobkiem z Manchesterem United.

Sędzia: Andre Marriner.