Doliczony czas.

Rzut karny dla Stali Rzeszów i ogromna szansa na rozstrzygnięcie meczu.

Po blokowanym strzale Joana Romana tylko korner dla przyjezdnych.

Mało czasu pozostaje gościom na podkręcenie tempa. Ich nowy szkoleniowiec szuka sposobu na rozstrzygnięcie meczu na ławce rezerwowych. Stal Rzeszów z pewnością będzie bronić z zaangażowaniem do ostatniego gwizdka sędziego, a może i poszuka okazji do sprawienia niespodzianki i zdobycie drugiego gola.

Przerwa w grze spowodowana urazem.

Po zmianach personalnych obu zespołom pozostało trochę czasu na rozstrzygnięcie meczu. Ostatnia akcja przyjezdnych zakończyła się uderzeniem Joana Romana. Akurat temu zawodnikowi brakuje dokładności, ponieważ ponownie nie posłał piłki w lustro bramki przeciwnika.

Trenerzy spoglądają coraz częściej w kierunku rezerwowych.

Sebastian Thill pokazał się na połowie przeciwnika, jednak poskromienie jego dośrodkowania nie sprawiło dużego problemu Wiślakom. Inna sprawa, że Stal Rzeszów odważnie w ostatnich minutach i odepchnęła przeciwników od jej bramki.

Poradzili sobie gospodarze z dośrodkowaniem Joana Romana i swoimi skutecznymi interwencjami starają się odbierać zapał do atakowania przeciwnikom.

Nie dość, że Kacper Bieszczad interweniował z ogromnym wyczuciem, to jeszcze sędzia asystent zasygnalizował spalonego jednego z zawodników Wisły Kraków.

Piłkarze powracają z szatni na boisko.

Stal Rzeszów nie utrzymała prowadzenia.

Wiślacy doprowadzili do remisu. 1:1!

Czekamy na wznowienie spotkania po przerwie.

Powoli rozkręcali się Wiślacy w pierwszej połowie spotkania. Dopiero w ostatnich minutach gościom udało się odpowiedzieć na gola Adriana Bukowskiego i doprowadzić do remisu 1:1.

Doliczone trzy minuty.

Upadek zawodnika Stali Rzeszów w polu karnym przeciwników po kolizji z Josephem Colleyem. Protestowała publiczność, miał swoje uwagi Marek Zub, jednak Daniel Stefański nie zdecydował się na przyznanie gospodarzom jedenastki. Skończyło się napomnieniem żółtym kartonikiem dla Marka Zuba.

Pozostało jeszcze zespołowi z Krakowa trochę czasu na poprawienie wyniku w pierwszej połowie spotkania. Szczególnie Wiślacy są rozczarowani przebiegiem konfrontacji.

Była szansa na doprowadzenie do remisu przed Wiślakami, jednak Angel Rodado nie przymierzył do bramki strzałem głową po dośrodkowaniu z prawego skrzydła.

W 25. minucie po raz pierwszy mocno zapachniało prowadzeniem zespołu z Krakowa. Kacper Bieszczad nie pozwolił na wylądowanie piłki w bramce po strzale Joana Romana, a Stal Rzeszów potraktowała ostrzeżenie od Hiszpana bardzo poważnie.

Jesus Alfaro na spalonym i gra zatrzymana.

Konfrontacja była na początku wyrównana, a Stal Rzeszów dała przeciwnikom do zrozumienia, że zapomniała już o wysokiej porażce poniesionej przy Reymonta w rundzie jesiennej. Podopieczni Marka Zuba bronili się spokojnie i nie pozwalali Białej Gwieździe na stwarzanie licznych sytuacji podbramkowych.

Jesus Alfaro rozpędził się na boku boiska, jednak jego płaskie dośrodkowanie, z lewego skrzydła, zostało poskromione przez skoncentrowanych w obronie zawodników Stali Rzeszów.

Na zakończenie pierwszego kwadransa spotkania szansa na zagrożenie bramce Wiślaków z rzutu rożnego. Podopiecznym Marka Zuba nie udało się jednak oddać dobrego strzału po dośrodkowaniu.

Patryk Warczak rozpędził się na boku boiska, jednak jego indywidualna szarża zakończyła się płaskim dośrodkowaniem prosto pod nogi przeciwnika.

Joan Roman układał sobie piłkę na stopie blisko pola karnego przeciwnika. Odważna decyzja pomocnika Wiślaków o oddaniu uderzenia, ale na razie zabrakło mu jeszcze dokładności. Bramkarz Stali Rzeszów nie musiał zrobić nic ponad odprowadzenie piłki wzrokiem poza boisko.

Stal Rzeszów poradziła sobie z poskromieniem dośrodkowania w jej pole karne, ale następnie nie zorganizowała się do kontrataku w kierunku bramki Alvaro Ratona.

Rozpoczęła się rywalizacja na stadionie w Rzeszowie. Na połowę przyjezdnych ruszyli wściekle piłkarze Stali, jednak skończyło się to popełnieniem przewinienia przez zawodnika pressującego.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia spotkania.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Wisła Kraków rozpocznie rundę wiosenną meczem na stadionie Stali Rzeszów. Choć Biała Gwiazda przeżywała jesienią nie tylko wzloty, ale również upadki, to pozostaje ona kandydatem do awansu do PKO Ekstraklasy. Nie będzie jednak o to łatwo, ponieważ prowadzący w rozgrywkach piłkarze Arki Gdynia i GKS-u Tychy nie zamierzają zwalniać. W tej kolejce lider oraz wicelider odnieśli przekonujące wygrane.