Kluczowe momenty




Sprawdź nadchodzące mecze w kalendarzu
Relacja z meczu
Inter Mediolan kopie piłkę jak najdalej potrafi. Przed momentem Nerazzurri odetchnęli po dośrodkowaniu. Takie granie zapowiada jednak katastrofę w finale Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
Doliczone pięć minut.
Statystyki meczowe




Inter Mediolan kopie piłkę jak najdalej potrafi. Przed momentem Nerazzurri odetchnęli po dośrodkowaniu. Takie granie zapowiada jednak katastrofę w finale Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
Doliczone pięć minut.

Piłka nie słucha zawodników ze Stadio Artemio Franchi. Tym razem uderzenie Nicolasa Gonzaleza zostało poskromione przez przeciwnika, a sposobiącego się do dobitki Arthura Cabrala uprzedził w ostatnim momencie obrońca.
Nie kalkulują goście. Być może tracą przedostatnią szansę na awans do europejskich pucharów, ale liczą jeszcze na finisz podobny do tego w półfinale Ligi Konferencji Europy z FC Basel.



Luka Jović miał kolejną ogromną szansę na doprowadzenie do remisu. Koszmarna nieskuteczność Luki Jovicia. Ponownie wydawało się, że wpakowanie piłki do siatki jest nieodzowne, jednak Serb główkował nieco niedokładnie po dośrodkowaniu Dodo.
Niesamowite, jak bardzo finalista Ligi Mistrzów stracił kontrolę nad wydarzeniami. Jakoś niepotrzebna wymiana ciosów i Nerazzurri zostali uratowani interwencją Samira Handanovicia w sytuacji sam na sam z Luką Joviciem.
Z kolei Inter marnuje szanse na zamknięcie finału. Gra otworzyła się i była możliwość wbicia piłki po raz trzeci do bramki Pietro Terracciano, jednak strzelec został zablokowany po podaniu Romelu Lukaku.
Nacisnęła ekipa z Florencji i zaczyna pachnieć przedłużeniem tego wieczoru. Dwie sytuacje podbramkowe w przedostatnim kwadransie drugiej połowy, ale uderzenie Riccardo Sottila powstrzymał Samir Handanović, a próba Cristiano Biraghiego, choć potężna, okazała się niedokładna.
W zespole Simone Inzaghiego grają na desancie Lautaro Martinez oraz Romelu Lukaku. Nieustannie naciskają oni na obrońców Fiorentiny i nie pozwalają podopiecznym Vincenzo Italiano na przeniesienie gry pod bramkę Samira Handanovicia. Tymczasem trwa festiwal zmian, który utrudnia odzyskanie płynności w grze.



Ostatnie minuty spotkania już mniej dynamiczne niż pierwsza połowa. Nerazzurri może i nie przeprowadzili żadnego interesującego ataku, jednak zwarli szyki obronne. Samir Handanović może liczyć na skuteczne interwencje swoich kompanów z bloku obronnego.




Żółtą kartkę otrzymał za niesportowe zachowanie.


Fiorentina jeszcze zmobilizowała się w przerwie i próbuje przynajmniej doprowadzić do remisu. Krótko po zmianie stron były uderzenia ostrzegawcze dla Interu, które oddali Gaetano Castrovilli oraz Cristiano Biraghi. Są one sygnałem dla Nerazzurrich, że finał jeszcze nie został przez nich rozstrzygnięty.
Akcja indywidualna Gaetano Castrovilliego zakończyła się uderzeniem z okolicy linii pola karnego. Blokowana próba pokonania Samira Handanovicia.
Fiorentina przed coraz trudniejszym zadaniem, ale odrobienie strat nie jest zadaniem niemożliwym do wykonania. Na razie Inter Mediolan nie pozwala przeciwnikom na przejęcie inicjatywy.
Problemy Fiorentiny mimo dobrego rozpoczęcia meczu.
Dublet Lautaro Martineza w pierwszej połowie.
Pierwsza połowa zakończona i było w niej na co popatrzeć. W argentyńskim pojedynku Lautaro Martinez skuteczniejszy niż Nicolas Gonzalez, a Inter Mediolan jest na prowadzeniu 2:1 po odwróceniu wyniku. Podopieczni Simone Inzaghiego zaliczyli falstart, ale są już na odpowiedniej drodze do podniesienia Pucharu Włoch.
Doliczona minuta.
Na razie bohaterem nocy Lautaro Martinez i generalnie skuteczni są Argentyńczycy.
Jeszcze kilka minut walki w pierwszej połowie i nie wypada narzekać na poziom finału Pucharu Włoch. Nie chodzi tylko o trzy gole, ale gra jest płynna i ofensywna. Sędzia w cieniu i jeszcze nie pokazał żadnemu zawodnikowi żółtego kartonika.
Gol! Strzelił Lautaro Martinez. Asystował mu Nicolo Barella.
Inter nie zatrzymał się po wyrównaniu i w 37. minucie był już na prowadzeniu 2:1. Ponownie piłkę do bramki wpakował Lautaro Martinez. Mistrz świata oderwał się od obrońców Fiorentiny i strzelił z powietrza po miękkiej wrzutce Nicolo Barelli. Lautaro staje się bohaterem nocy w Rzymie i dokłada kolejne ważne gole do tego, którego zdobył w półfinale Ligi Mistrzów.

Odrobina spokoju na murawie po dwóch mocnych ciosach. Inter Mediolan pozostaje w posiadaniu piłki, a ostatnia akcja Nerazzurrich zakończyła się niedokładnym uderzeniem z dystansu Hakana Calhanoglu.
Gol! Strzelił Lautaro Martinez. Asystował mu Marcelo Brozović.
Inter stopniowo budził się i zaczął przejmować inicjatywę na boisku. W 25. minucie Edin Dzeko jeszcze zmarnował ogromną szansę na wyrównanie, ale w 29. minucie Lautaro Martinez oddał strzał na 1:1. Argentyńczyk znalazł przestrzeń między nieostrożnymi obrońcami Fiorentiny i po podaniu Marcela Brozovicia kopnął piłkę do siatki. Nic nie zdziałał Pietro Terracciano i konfrontacja rozpoczęła się od początku.

Odrobinę za wcześnie pochwała dla Fiorentiny, która pozwoliła Edinowi Dzeko wybiec sam na sam z Pietro Terracciano po podaniu Lautaro Martineza. Tylko Bośniak wie, jakim sposobem wystrzelił piłkę ponad poprzeczkę. To powinno być wyrównanie.
Fiorentina jest niebezpieczna. Na razie dobra partia podopiecznych Vincenzo Italiano. Podanie w pobliże pola karnego Nerazzurrich do Nicolasa Gonzaleza, a ten oddał uderzenie z dystansu nad poprzeczką.
W ostatnim momencie poradzili sobie piłkarze Interu Mediolan z solowym atakiem Arthura Cabrala.
Nerazzurri, zgodnie z przewidywaniami, wzięli odpowiedzialność za prowadzenie gry. Stopniowo rośnie przewaga podopiecznych Simone Inzaghiego pod względem posiadania piłki, jednak nie wynika z tego duża liczba sytuacji podbramkowych. Spotkanie ułożyło się idealnie Fiorentinie, która czeka na kolejne szanse na przeprowadzenie szybkiego ataku.
Denzel Dumfries szarżował wewnątrz pola karnego przeciwnika. W pewnym momencie bardzo dobrym rozwiązaniem wydawało się uruchomienie podaniem Edina Dzeko, jednak Holender wdał się w dryblowanie i wpadł na twardo stojącego na nogach zawodnika Violi.
Inter poczuł się nieco jak AC Milan w niedawnym półfinale Ligi Mistrzów, kiedy to ledwo rozpoczęła się rywalizacja, a musi odrabiać stratę do przeciwnika. Rozpędzeni na przełomie kwietnia i maja Nerazzurri mają podniesiony poziom trudności finału.
Pierwsza szansa na doprowadzenie do remisu i nie wykorzystał jej Edin Dzeko w polu karnym przeciwnika. Bośniak nie przebił się przez zmobilizowanych obrońców z Florencji.
Gol! Strzelił Nicolas Gonzalez. Asystował mu Jonathan Ikone.
Finał rozpoczął się od piłkarskiego trzęsienia ziemi w Rzymie. Fiorentina, która nie przystąpiła do meczu w roli faworyta, przeprowadziła akcję na 1:0 w 3. minucie. Futbolówka trafiła na skraj pola karnego do Jonathana Ikone, którego płaskie dogranie w kierunku dalszego słupka ominęło wszystkich obrońców Interu Mediolan. Trafiło natomiast do Nicolasa Gonzaleza, który pokonał Samira Handanovicia mimo ostrego kąta. Potwierdził w ten sposób wysoką formę strzelecką.

Fiorentina w roli gospodarza i w klasycznych fioletowych strojach z białymi elementami. Trochę trudniej było rozpoznać Nerazzurrich, którzy do finału Pucharu Włoch przystąpili w błękitno-białych koszulkach.
Przed rozpoczęciem meczu minuta ciszy.
Finał tradycyjnie na Stadio Olimpico w Rzymie.
Sędzia: Massimiliano Irrati
Ustawienie Fiorentiny.
Jedenastka Inter Mediolan.
W środę poznamy triumfatora Pucharu Włoch. Do finału dotarły kluby, na które czeka finał europejskiego pucharu. Inter Mediolan jest w tym sezonie wśród dwóch najlepszych klubów Ligi Mistrzów, a Fiorentina ma szansę na zwycięstwo w Lidze Konferencji Europy. Przed piłkarzami szansa na zakończenie przetarcia w trofeum w dłoniach.


Skład wyjściowy
Zawodnicy rezerwowi
Skład wyjściowy
Zawodnicy rezerwowi

