Doliczone dwie minuty.

Dobre wyjście na przedpole bramkarza, który zastąpił w drugiej połowie kontuzjowanego Ibrahima Sehicia.

Portugalia już przymierza się do zejścia z boiska, robota została wykonana w pierwszej połowie. Bośnia i Hercegowina nie ma powodów do zadowolenia, ale przynajmniej uniknęła większej kompromitacji po powrocie z szatni na boisko.

Bośnia i Hercegowina próbuje poprawić kompletnie niekorzystny wynik atakami z wykorzystaniem skrzydłowych. Brakuje później dobrego dogrania do centralnie ustawionego Edina Dzeko.

Pozostało jeszcze drużynom trochę czasu na poprawienie wyniku. Generalnie druga połowa meczu kompletnie do zapomnienia również dla Portugalii. Akurat zespołowi, który jest na prowadzeniu 5:0, można to jednak wybaczyć.

Aż dwóch gospodarzy potrzebuje wsparcia medycznego.

Od 65. minuty na boisku nie ma Cristiano Ronaldo. Portugalia zwolniła w porównaniu z pierwszą połową spotkania i Roberto Martinez postanowił zobaczyć w akcji głodnych grania zmienników. Widowisko straciło temperaturę, a faworyt usypia swoimi wymianami podań.

Podanie prostopadłe i przez pewien czas wyglądało na dokładne i zapowiadające oddanie strzału. Futbolówka została jednak przechwycona przez interweniującego na przedpolu bramkarza Portugalii.

Godzina meczu za drużynami i kwadrans po przerwie nie był widowiskowym fragmentem spotkania. Tak naprawdę kompletnie nic nie dzieje się na murawie.

Gospodarze mają apetyt na honorowego gola, ale nieustannie brakuje im dokładności do przeprowadzenia dobrego ataku zakończonego groźnym strzałem. Tym razem kibice przyjęli z niezadowoleniem niedopieszczone podanie w pole karne.

Pełna kontrola ponownie po stronie Cristiano Ronaldo i spółki. Bośnia i Hercegowina stłoczyła się na własnej połowie boiska. Nie chce ona pozwolić faworytom na dołożenie kolejnych bramek.

Bośnia i Hercegowina wykonała krótkie rozegranie rzutu rożnego. Przez moment zanosiło się przynajmniej na oddanie strzału, jednak krótkie zamieszanie zostało wyjaśnione przez bramkarza z Portugalii.

Początek drugiej połowy spotkania ze wskazaniem na podrażnionych gospodarzy, jednak reprezentanci Portugalii już ponownie znaleźli się w posiadaniu piłki.

Poderwali się do dopingu kibice, co na pewno jest ładnym gestem wobec zespołu, który oberwał 0:5 w pierwszej połowie. Publiczność miała kwadrans na złapanie oddechu i dystansu.

Piłkarze przygotowują się do wznowienia gry.

Dzieje się w Zenicy.

Wynik meczu mówi o nim wszystko. Reprezentacja Portugalii bawi się szampańsko pod wodzą Roberto Martineza. Tym razem 45 minut wystarczyło jej na strzelenie pięciu goli. Z kolei Bośnia i Hercegowina postanowiła zaprotestować przeciwko hasłu - w Europie nie ma już słabych drużyn.

Doliczone trzy minuty do podstawowego czasu.

Żenujący są w tym meczu gospodarze.

Sędziowie sprawdzają, czy bramka Joao Felixa powinna być uznana, ale trwa to zdecydowanie za długo.

Nieproszony gość na boisku i nieco uszkodził Cristiano Ronaldo. Na szczęście, to nic poważnego.

Nieco ponad dwa kwadranse meczu za drużynami, ale chyba to co najciekawsze, jest już za kibicami. Portugalia ma ogromny kapitał, a na dodatek cały czas sprawia problemy swoimi atakami Ibrahimowi Sehiciowi.

Cristiano Ronaldo rozpoczął, a kompani kontynuują demolkę.

Drużyna z południa Europy była przez moment zagrożona, ale ostatecznie zwarła szyki obronne i nie pozwoliła nawet na zatrudnienie bramkarza uderzeniem z kilkunastu metrów.

Portugalia nie oddaje piłki zdemolowanym gospodarzom i spokojnie wymienia podania w centrum boiska.

W 18. minucie Portugalia miała genialną szansę na dołożenie drugiego gola. W ten sposób mogła skutecznie obniżyć temperaturę meczu. Selekcjoner Roberto Martinez co prawda bił brawo podopiecznym za atak, jednak Bruno Fernandes przepraszał za oddanie niecelnego uderzenia po dograniu z prawego skrzydła.

Na zakończenie pierwszego kwadransa spotkania ostrzejsza rozmowa tureckiego sędziego z zawodnikami obu zespołów. Wszystko to konsekwencja powalenia Danilo Pereiry w centrum boiska i późniejszej kłótni.

Danilo Pereira spokojnie przełożył sobie piłkę oraz przeciwnika w kole środkowym. Pomocnik reprezentacji Portugalii zyskał czas i mógł zainicjować kolejny atak zespołu z południa kontynentu.

Portugalia w posiadaniu piłki i na razie nie dopuszcza do głosu Edina Dzeko i spółki.

Portugalia pozostaje na połowie przeciwników i sprawdza ich czujność coraz to nowymi dośrodkowaniami. Radzą sobie Bośniacy, ale przeniesienie piłki pod bramkę faworyta sprawia im ogromne trudności.

Za wykonanie rzutu karnego zabiera się Cristiano Ronaldo.

Bośnia i Hercegowina w niebieskich strojach z żółtymi elementami, a jej przeciwnik z Portugalii na biało z bordowym oraz zielonym pasem. Nie minęło dużo czasu i przyjezdni mają rzut karny za zagranie ręką.

Sędzia: Halil Umut Meler (Turcja)

Reprezentacja Polski zakończyła, na szczęście, swoje występy w październikowej przerwie reprezentacyjnej. Inne zespoły kontynuują walkę w eliminacjach Euro 2024. W poniedziałek interesująco zapowiada się konfrontacja Bośni i Hercegowiny z Portugalią. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego zamierza wrócić z Bałkanów z kompletem punktów.