Doliczony czas.

Ostatnie szarże w podstawowym czasie.

Jeszcze tli się nadzieja w gościach, ponieważ Miedziowi nie wykorzystują swoich szans na podwojenie prowadzenia i tym samym zagwarantowania sobie kompletu punktów. Korona Kielce musi atakować i ryzykować w tej ofensywie.

Kwadrans do końca podstawowego czasu.

Tomasz Makowski szuka sposobu na strzelenie swojego gola w tym meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nie udało mu się przymierzyć w bramkę Korony Kielce. Z kolei próba podwojenia prowadzenia z narożnika pola karnego została zahamowana przez Jacka Podgórskiego.

Korona Kielce ma coraz mniej czasu na odwrócenie wyniku, a przecież przyjechała do województwa dolnośląskiego z zamiarem odniesienia zwycięstwa. Co prawda po przerwie podopieczni Leszka Ojrzyńskiego są groźniejsi dla przeciwników, ale wszystko dzieje się często w znacznej odległości od bramki Kacpra Bieszczada.

Bardzo dobra szansa na podwojenie przewagi była w 57. minucie. Zagłębie raz jeszcze wykorzystało do przeprowadzenia ataku ustawionego na prawej stronie boiska Bartosza Kopacza, ale jego dośrodkowanie zostało zmarnowane przez Tornika Gaprindaszwiliego.

Lubinianie potraktowali ostrzeżenie poważnie i w następnych minutach starali się ponownie trzymać gości w bezpiecznej odległości od bramki.

Korona musiała ruszać do odrabiania strat po przerwie i otworzyła się przed nią szansa na wyrównanie w 50. minucie. Jakub Łukowski dostał podanie od Ronaldo Deaconu, ale nie przymierzył w bramkę.

Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 i nie była to część meczu naszpikowana sytuacjami strzeleckimi. KGHM Zagłębie Lubin jest zdyscyplinowane w obronie i groźniejsze dla Konrada Forenca niż Korona Kielce dla Kacpra Bieszczada. Dlatego prowadzenie Miedziowych można nazwać zasłużonym.

Doliczona minuta.

Nikomu z gospodarzy nie udało się oddać uderzenia po dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego. Piłka przeleciała między innymi ponad głową najbardziej ofensywnie ustawionego Rafała Adamskiego.

Jeszcze pozostało obu zespołom trochę czasu na poprawienie rezultatu w pierwszej połowie spotkania. Do ataku na prawym skrzydle poderwał się Bartosz Kopacz, ale kielczanie poradzili sobie z jego dośrodkowaniem.

Jakubowi Łukowskiemu nie udało się utrzymać w posiadaniu piłki na zakończenie ataku indywidualnego. Futbolówka znalazła się ponownie w posiadaniu podopiecznych Piotra Stokowca.

Na razie w pojedynku dobrze znanych w PKO Ekstraklasie szkoleniowców, ich zespoły remisują bezbramkowo.

Po przewinieniu Sasy Balicia była szansa na zaskoczenie beniaminka rozegraniem rzutu wolnego. Łukasz Łakomy nie szukał skomplikowanego rozwiązania i zdecydował się na oddanie bezpośredniego uderzenia. Raz jeszcze interweniował Konrad Forenc.

Gospodarze grali jak dotąd zdyscyplinowanie w obronie. Być może sposobem na przedostanie się w pobliże bramki Kacpra Bieszczada będzie przypomnienie o strzałach z dystansu. Ostatnie oddał Ronaldo Deaconu, ale nie trafił w odpowiednie miejsce.

Poważny egzamin dla Konrada Forenca, ale znalazł się w odpowiednim miejscu między słupkami i poradził sobie z nieprzyjemnym uderzeniem Damjana Bohara. Piłka szybowała w kierunku bramki beniaminka ze znaczną prędkością.

Nieśmiała riposta Korony nastąpiła w 14. minucie. Po interwencji Jarosława Jacha był korner dla przyjezdnych. Po dośrodkowaniu do piłki doszedł Adrian Danek, ale nie strzelił celnie w bramkę Kacpra Bieszczada.

Pierwszą akcję, która wyglądała obiecująco, przeprowadzili Miedziowi. Tomasz Makowski wypatrzył dobrze ustawionego w ataku Rafała Adamskiego, jednak napastnik gospodarzy nie oddał soczystego strzału i tym samym nie przeegzaminował Konrada Forenca. Ten ostatni - bramkarz, a także Sasa Balić powrócili do Lubina w barwach kieleckiego zespołu.

Na początku spotkania była już krótka przerwa w grze spowodowana niebezpiecznie wyglądającym zderzeniem dwóch przyjezdnych Oskara Sewerzyńskiego z Sasą Baliciem. Ten drugi powrócił do Lubina w barwach kieleckiego klubu.

Na początku sezonu Korona Kielce wyrastała na najsilniejszego beniaminka, ale seria niepowodzeń w późniejszych meczach doprowadziła do znalezienia się w strefie spadkowej. Po komplet punktów, dających większe bezpieczeństwo, podopieczni Leszka Ojrzyńskiego przyjechali do Lubina.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Zestawienie Miedziowych.

Jedenastka kielczan.

W jednym z niedzielnych meczów w PKO Ekstraklasie zmierzą się KGHM Zagłębie Lubin z Koroną Kielce. Miedziowi przystąpią do pojedynku z mocnym postanowieniem wykorzystania atutu własnego boiska, a beniaminek chce jak najwyżej zawiesić poprzeczkę gospodarzom.