Legia, po słabym meczu, 1:0 pokonała w Mielcu Stal.

Kolejna akcja Stali i kolejny raz zbyt wiele nerwowości. W efekcie sędzia odgwizdał spalonego.

Sędzia doliczył 5 minut.

Atak Legii przerwany, sędzia dostrzegł spalonego. Coraz mniej czasu do końca. Stal bije głową w mur.

Jeszcze stara się Stal. Trochę chaotycznie, ale cały czas z szansami na uratowanie punktu.

Kontra Legii, z lewej strony dośrodkował Mladenović, ale wprost w ręce Mrozka.

Szarżował Hamulić, który w końcu uderzył, ale ponad bramką.

Josue uderzył z rzutu wolnego. Wprost w mur.

Nieporadnie zagrał Carlitos, jednak po chwili sfaulowany został Rosołek. Będzie rzut wolny dla gości.

Niebezpiecznie pod bramka Legii, Augustyniak w ostatnim momencie zdołał wybić piłkę. Na błąd już czekał Hamulić.

Wolski zatrzymał Baku, przy okazji doznał urazu. Kolejna przerwa w grze. Za moment w Legii pojawią się zmiany.

Strzelał Wlazło, piłka odbiła się jeszcze od obrońcy, ale do bramki nie wpadła.

Chcielibyśmy opisywać groźne akcje, strzały, spięcia. Jednak ich nie ma

Stal rozgrywa piłkę, Legia czeka. W sumie wszyscy czekamy. Na co? Na emocje!

Ucierpiał Jędrzejczyk. Zawodnik Legii doznał urazu kolana i potrzebuje pomocy medycznej.

Po zmianie stron wciąż szału nie ma. Żadna z drużyn nie przyspieszyła tempa akcji.

Kolejna próba w meczu w wykonaniu Mladenovicia. Ponownie daleko od celu.

Hamulić w sytuacji sam na sam, ale był na spalonym. Do tego piłka padła łupem Tobiasza.

Długo w meczu w Mielcu niewiele się działo. Ciekawiej zrobiło się dopiero w końcówce 1. połowy.

Jeszcze dwie minuty emocji w 1. połowie.

Baku wpakował piłkę do bramki. Gola jednak nie ma. Strzelec był na spalonym.

A teraz Josue uderzył z trudnej pozycji, trafił w boczną siatkę.

Jak to zleciało? Zbliżamy się do przerwy. Aż trudno uwierzyć...

Na uderzenie z ok. 25 metrów zdecydował się Mladenović. Jaki mecz, taki strzał.

Wszołek do Muciego, ten już składał się do uderzenia, ale Matras wyjaśnił sytuację.

Kilka chaotycznych prób ataków Stali. Tobiasz cały czas bezrobotny. Mrozek zresztą ma niewiele więcej pracy.

Sprzed pola karnego uderzył Josue. Piłka mijała bramkę, ale Mrozek jeszcze ją dotknął.

Kilka wrzutek graczy Legii, jednak bez większej wiary w powodzenie. Drużyny wciąż oszczędzają siły. Oby na 2. połowę.

Super Piątek... Taaa, u sąsiada na szachach bywa ciekawiej.

Nikt nie chce forsować zbyt dużego tempa gry. W sumie jeszcze nam się chłopaki zmęczą i co będzie? Pod bramkami wciąż cisza.

Uaktywniła się w ofensywie Stal. Dość niemrawy fragment w wykonaniu Legii, co starają się wykorzystać miejscowi.

Hamulić płasko dogrywał z prawej strony. Augustyniak był tam, gdzie powinien i piłkę przejął.

Sporo walki w środku pola. Zbyt wiele chaosu. Stąd też nic dziwnego, że pod bramkami dzieje się tyle, co przy budowie stadionu przy Cichej 6 w Chorzowie.

Mladenović z piłką w polu karnym, okazało się jednak, że Serb był na spalonym. Sędzia po chwili przerwał grę.

Dalekie zagranie do Hamulicia, ten miał przed sobą już tylko Tobiasza, ale nie zdołał opanować piłki.

Legia od początku stara się dyktować warunki gry. Stal jednak szuka szans w szybkich wyjściach.

Pierwsza próba mielczan. Gerbowski jednak po dośrodkowaniu uderzył ponad bramką.

Mecz poprowadzi Damian Sylwestrzak (Wrocław).

Drugie piątkowe spotkanie 7. kolejki. Legia Warszawa zgromadziła 11 punktów, Stal Mielec ma ich w dorobku 10.