Doliczone trzy minuty.

Druga połowa nie jest wypełniona sytuacjami podbramkowymi. Trudnych egzaminów dla bramkarzy tyle co kot napłakał i dużo wskazuje na to, że po zmianie stron nie dojdzie już do żadnego przełomu. Steven Alzate rozruszał towarzystwo i na zakończenie kombinacyjnego ataku strzelił z kilkunastu metrów. Interweniował elegancko Alvaro Fernandez.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego futbolówka poszybowała blisko Ethana Pinnocka. Pod naporem przeciwnika nie oddał dokładnego strzału w kierunku bramki Brighton.

Shandon Baptiste oddał kolejne uderzenie. Piłka poleciała prosto w Roberta Sancheza. Dobre ustawienie bramkarza, ale nie można powiedzieć tego samego o jakości strzału.

Nieodpowiedzialne zachowanie defensora Brighton, ale mógł liczyć na asekurację i zablokowanie strzału z kilkunastu metrów Ivana Toneya.

Jakub Moder do Marca Cucurelli. Dośrodkowanie tego drugiego zostało wyekspediowane przed linię pola karnego. Stamtąd uderzenie, ale jego jakość pozostawiała bardzo dużo do życzenia.

Zrobiło się cieplej gospodarzom.

Przyjezdni pokazali, że są w stanie wykreować sytuację podbramkową, ale nie potrafili jej wykorzystać. Niezmiennie Robert Sanchez z czystym kontem, a do końca podstawowego czasu pozostało kilkanaście minut.

W 68. minucie zapachniało golem kontaktowym, który mógłby ponownie podnieść temperaturę widowiska. W ostatnim momencie interweniowali gracze Brighton. Piłka, zmierzająca do bramki, została wybita przez Marca Cucurellę.

Alison Mac Allister nie zastanawia się długo, a po prostu oddaje uderzenia zza pola karnego. Płasko bita piłka przeleciała nieznacznie obok słupka w bramce Alvaro Fernandeza.

Brentford ma problem z tworzeniem sytuacji podbramkowych, choć przeniosło się w ostatnich minutach na połowę zespołu Jakuba Modera.

W polu karnym Brighton znalazł się Sergi Canos, jednak pod naporem przeciwnika nie oddał skutecznego uderzenia. Kwadrans po przerwie bez stuprocentowej sytuacji podbramkowej do strzelenia gola kontaktowego.

Kolejna akcja Jakuba Modera poskutkowała rzutem rożnym dla Brighton. Gospodarze cieszą się każdą minutą, spędzoną na połowie przeciwnika, ponieważ to minuta mniej na gonienie wyniku dla Brentfordu.

Reprezentant Polski jest widoczny również na początku drugiej połowy meczu. Pierwsza akcja została zepsuta niedokładnym podaniem do Marca Cucurelli, ale po chwili Jakub Moder obsłużył znanego z Hiszpanii zawodnika lepszym dograniem.

Specjalisty od goli z dystansu nie ma już na placu.

Gospodarze powrócili na połowę przeciwnika. Nie spieszą się specjalnie ze wznowieniem gry wrzutem z autu.

Brighton nie pozwala przeciwnikom na przeprowadzenie niebezpiecznego ataku. Gospodarze wyciągnęli wnioski z ospałego zachowania na początku spotkania i po zmianie stron są bardziej energiczni.

44 procent goli zespołu to dzieło Neala Maupaya.

Darren England wznowił grę.

Gościom ewidentnie nie idzie.

Dwa gole zaliczki Brighton.

Poszli za ciosem gospodarze.

Doliczone cztery minuty.

Gospodarze na prowadzeniu!

Dwa uderzenia Alexisa Mac Allistera. Pierwsze z rzutu wolnego, a drugie z ruchomej piłki. Pomocnik Brighton dwukrotnie przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką.

W ostatnich minutach piłka częściej w posiadaniu podopiecznych Grahama Pottera. Już w polu karnym przeciwnika odrobinę zbyt przekombinowane wymiany podań.

Niezła wrzutka Marco Cucurelli na zakończenie ataku z udziałem Jakuba Modera. Piłka została jednak wyłapana przez aktywnego w grze na przedpolu Alvaro Fernandeza.

Podanie w pole karne Brentfordu do Enocka Mwepu. Wysoko ustawiony pomocnik dostał piłkę od Neala Maupaya, ale nie potrafił następnie skierować jej w bramkę strzeżoną przez Alvaro Fernandeza.

Poradzili sobie przyjezdni z dośrodkowaniem z rzutu rożnego. Wysoko wyszedł w powietrze Ivan Toney i wspomógł zawodników odpowiedzialnych za bronienie w konfrontacjach z zawodnikami Brighton.

Tym razem ucierpiał Sergi Canos. Trudno w takich warunkach złapać odpowiedni rytm drużynom.

Neal Maupay oraz Ethan Pinnock zamierzają pozostać na boisku.

Przerwa w grze po niebezpiecznym zderzeniu.

Tym razem od rzutu rożnego Brighton i zapachniało prowadzeniem. Dan Burn skierował piłkę na poprzeczkę. Jeszcze próba wykonania dobitki przez Neala Maupaya, ale nieprzepisowo rywalizował on o pozycję z Alvaro Fernandezem.

Na rozpoczęcie drugiego kwadransa akcja Brighton zainicjowana ryzykownym podaniem Roberta Sancheza. Po przeciwnej stronie boiska doszło do kosztownego nieporozumienia Neala Maupaya z Jakubem Moderem.

Gra wznowiona i nie zanosi się na konieczność wczesnego przeprowadzenia zmiany przez Grahama Pottera. Przerwa była wywołana ostrym atakiem Christiana Norgaarda.

Przerwa w grze spowodowana urazem.

Od rzutu rożnego Brentford FC. Dośrodkowanie zostało wyekspediowane, ale inna sprawa, że gospodarze nie utrzymali się, po skutecznej interwencji, w posiadaniu piłki.

Gospodarze starają się odpowiedzieć swoim atakiem na pierwsze wizyty przeciwników w ich polu karnym. Zaproponowali rozegranie z wykorzystaniem między innymi Jakuba Modera.

Po pierwsze uderzenie Bryana Mbeumo było zbyt delikatne i zostało zatrzymane przed linią bramkową przez Dana Burna. Ponadto napastnik przyjezdnych był na spalonym w momencie podania Dominica Thompsona.

Pierwsze próby przedostania się pod bramkę przeciwnika. Gospodarze w niebiesko-białych pasiakach, a Brentford w żółtych strojach.

W poprzedniej dekadzie drużyny spotykały się na drugim i trzecim szczeblu rozgrywek w Anglii. W Premier League ich drogi przecięły się w sierpniu tego roku. Brighton zwyciężyło na wyjeździe 1:0 i liczy na powtórkę w Boxing Day.

Jakub Moder zagra od początku meczu.

Zestawienie przyjezdnych.

ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami

Sędzia: Darren England

Kto będzie bohaterem Brentfordu w tegorocznym Boxing Day?

Poprzednim przeciwnikiem Brentfordu była Chelsea FC. Pierwsza połowa tego meczu była bezbramkowa. Po zmianach, przeprowadzonych przez Thomasa Tuchela, The Blues zapewnili sobie zwycięstwo 2:0. Pierwsza bramka była samobójcza, a drugą zdobył Jorginho.

Thomas Frank nie obawia się nadchodzącego meczu.

Wspomnienia zawodników z Amex Stadium.

Brighton and Hove Albion nie wygrało od 11 kolejek.

Premier League: nieudany dzień Polaków, Jan Bednarek nawet nie zagrał

W poprzednim meczu Brighton and Hove Albion poniosło porażkę 0:1 z Wolverhampton Wanderers. Gospodarze nie zachowali koncentracji w czasie doliczonym do pierwszej połowy i stracili gola po uderzeniu Romaina Saissa. Przez całe spotkanie oddali tylko dwa strzały celne.

Ostatnie przygotowania do meczu.

Na zakończenie Boxing Day dojdzie do konfrontacji Brighton and Hove Albion z Brentfordem. Przed wyjściem na boisku gospodarze oraz goście mają po 20 punktów i powalczą o zajmowanie wyższego miejsca w tabeli.