W tym artykule dowiesz się o:
O ile Zlatana Ibrahimovicia mogą obawiać się bramkarze, tak respekt przed Zlatanem Alomeroviciem czuć powinni napastnicy w Lotto Ekstraklasie. Golkiper Korony Kielce to prawdziwy ekspert, jeżeli chodzi o obronę rzutów karnych. W spotkaniu z Lechem Poznań z jedenastu metrów nie dał się pokonać Darko Jevticiowi. Korona to spotkanie wygrała 1:0, a spora w tym zasługa właśnie Alomerovicia. Nie tylko obronił rzut karny, ale pewnie spisywał się przez całe spotkanie.
Solidny występ w defensywie, a do tego obrońca Pogoni Szczecin był aktywny także w ofensywie. Podłączał się do akcji, szukał gry. I miał swój udział w zwycięstwie Portowców (2:0) z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Popisał się efektowną asystą przy bramce, którą strzelił Adam Buksa. Mocny punkt zespołu ze Szczecina.
Wykorzystał piłkę, którą dograł mu Joao Oliveira i strzałem głową pokonał bramkarza Arki Gdynia. Zdobyty przez obrońcę gol zawsze działa na jego korzyść. Do tego jednak Vitoria bardzo dobrze spisał się w defensywie, gdzie był bardzo trudny do ogrania. Jego zespół derbową potyczkę wygrał 2:1, a on ma w tym zwycięstwie bardzo duży udział.
Solidny filar defensywy Pogoni Szczecin. Bruk-Bet Termalica Nieciecza stworzyła sobie mało okazji na strzelenie gola w meczu w Szczecinie, właściwie w ogóle ich nie miała. To na pewno zasługa dobrze prezentującej się defensywy, której centralnym punktem był właśnie Dwali.
Znakomity mecz w Płocku. Imponował szczególnie w grze do przodu, sam mógł strzelić dodatkowe dwa gole. Zaczął od efektownego wejścia w pole karne i kąśliwego strzału. Kilka minut później z bliska wepchnął piłkę do bramki. Nie popełniał rażących błędów, choć na swojej stronie musiał zmagać się z płockim sprinterem, Konradem Michalakiem. Dzięki Bartkowskiemu, Wisła obroniła remis 2:2. Nie kto inny jak lewy obrońca wybił futbolówkę z linii bramkowej.
Energiczny, żywiołowy i bardzo trudny do upilnowania dla obrońców Arki Gdynia. Popisał się asystą przy golu, którego zdobył Vitoria. Mógł w derbach Trójmiasta także strzelić bramkę, ale po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek. Oliveria w spotkaniu z Arką był istotną częścią ofensywny Lechii.
Niezmordowany pomocnik Górników biegał jak nakręcony przez 90 minut. Dominował w środku pola, potrafił przytrzymać piłkę i znaleźć lepiej ustawionych partnerów. Zmuszał Mariusza Pawełka do wysiłku, o mało nie pokonał go pięknym strzałem z dystansu. Przede wszystkim na koncie asysta przy bramce Angulo. Jeśli utrzyma dyspozycję z meczu w Białymstoku (1:2), to nie zagrzeje długo miejsca w Górniku.
Zimą zapowiedział walkę o wyjazd na mundial. Do tego daleka droga, przy okazji bardzo kręta, ale pomału Starzyński odzyskuje pewność. Był bardzo aktywny w Warszawie, nieźle rozgrywał. Przede wszystkim wykorzystał niezdecydowanie obrońców Legii, wbiegł w szesnastkę i kropnął bez zastanowienia pod poprzeczkę. Jego bramka dała Miedziowym zwycięstwo 1:0 i zwolniła Romeo Jozaka z funkcji trenera warszawskiego zespołu.
Takiego Koseckiego chcieliby widzieć we Wrocławiu co kolejkę. Zdecydowanego, walecznego, nie odstawiającego nogi. Ruszył bardzo mocno od pierwszego gwizdka, po kilkudziesięciu sekundach przyczynił się do zwycięskiej bramki dla Śląska (1:0 z Sandecją). Napędzał prawie każdy atak swojego zespołu, brał na siebie odpowiedzialność. Podejmował odważne decyzje, m.in. przedryblował rywala i przebiegł z piłką ponad 50 metrów, zdołał jeszcze oddać soczysty strzał. Po przerwie nie opuściły go siły, stworzył znakomitą sytuację Robertowi Pichowi. Na konferencji pomeczowej chwalił go nawet trener Tadeusz Pawłowski, zazwyczaj niezbyt wylewny.
Hiszpan w końcu się przełamał. Na bramkę z gry czekał od początku 2018 roku. Jagiellonii strzelił dwa gole - oba w stylu znanym z poprzednich miesięcy. Najpierw spokojnie przyjął piłkę i strzelił z linii pola karnego (pomógł mu rykoszet). Potem popisowa akcja z Rafałem Kurzawą. Wrzutka, przyjęcie i wolej. Snajper Górników skomplikował Jadze drogę do mistrzostwa kraju (1:2).
Napastnik Pogoni Szczecin miał swój dzień. Po jego golach Portowcy pokonali 2:0 zespół Bruk-Bet Termalica Nieciecza. W drugiej połowie 21-latek popisał się dwoma świetnymi uderzeniami głową, wykorzystując dokładne dośrodkowania z prawej strony boiska. Piłkarz przypomniał o sobie kibicom, którzy pamiętają jego dobre występy jeszcze z czasów pobytu w Lubinie.
ZOBACZ WIDEO Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak. Klub kumpli