W tym artykule dowiesz się o:
16. Podbeskidzie Bielsko-Biała 21 pkt, bramki: 21:35
Góralu, będzie ci żal?
Mogłoby się wydawać, że u twardych górali o punkty będzie wyjątkowo trudno. Tymczasem kto nie pojedzie na mecz z Podbeskidziem, ten wraca zadowolony. Drużyna spod Klimczoka na własnym boisku nie potrafiła jeszcze wygrać meczu i z takim wstydliwym bilansem może zapomnieć o dobrym końcowym wyniku.
Podbeskidzie jest ostatnie, ale ma tylko cztery punkty straty do ósmego miejsca. Awans do grupy finałowej jest celem drużyny, co wydaje się marzeniem szalonym. Ale... w meczach sparingowych bielszczanie stracili tylko trzy gole.
Najważniejsza zmiana w klubie dotyczy szczytów władzy. Wojciech Borecki, który przewodził Podbeskidziu od 2012 roku, odszedł ze stanowiska. To postać barwna, rządził klubem niemal w pojedynkę.
Sporym boiskowym wzmocnieniem może być doświadczony słowacki obrońca Josef Piacek, który z Żyliną grał nawet w Lidze Mistrzów.
Zobacz wideo: Ekstraklasa wraca do gry. Wszyscy chcą zacząć z wysokiego C!
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: TVP S.A.
15. Górnik Zabrze 21 pkt, bramki 29:32
Stadion, mój dom
[color=black]Kto wie, czy największym wiosennym wzmocnieniem Górnika Zabrze nie będzie jego nowy stadion. 21 lutego otwarte zostaną trzy trybuny, tego dnia Wielkie Derby Śląska obejrzy już 24 tysiące kibiców. Górnik jak powietrza potrzebuje wygranej w tym meczu. Choćby po to, żeby przekonać fanów do powrotu na stadion. Nowoczesny obiekt to podstawa funkcjonowania klubu. A zabrzańska drużyna grała ostatnio na placu budowy. I jak plac budowy jesienią wyglądała. Dopiero piętnaste miejsce drużyny, która w poprzednich latach mocno mieszała w czołówce, zwiastuje raczej budowlaną katastrofę.
[/color]Zimowe transfery wyglądają ciekawie. Leszek Ojrzyński po tym jak sprowadził Michała Janotę i Macieja Korzyma ze starej kieleckiej "bandy świrów", teraz sięgnął po Pawła Golańskiego. 33-letni obrońca to jeden z niewielu piłkarzy, po zagraniach którego piłka leci tam, gdzie on chce. To duża broń. Golański zawsze słynął z asyst i rzutów wolnych.
14. Śląsk Wrocław 22 pkt, bramki 21:29
Kamikadze i słowacki Ronaldo na ratunek
Śląsk ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. Wrocław potrzebował kroków odważnych, a nawet szaleńczych i pierwszy wykonał jeszcze w starym roku. Najpierw drużynę objął zapomniany Romuald Szukiełowicz, którzy rządy rozpoczął od kartkówki dla piłkarzy i zapowiedzi, że mają grać, a nie gadać.
Zimą drużynę wzmocnił japoński samuraj i kamikadze w jednym. Ryota Morioka na razie mało z kim potrafi się dogadać, ale to właśnie on ma być liderem drużyny. Ma dyrygować, strzelać gole i asystować. Jest ponoć jak Tsubasa Ozora z popularnej wiele lat temu japońskiej kreskówki. Z kolei poziomem tkanki tłuszczowej i mięśniami z Cristiano Ronaldo porównywany był kiedyś Robert Pich, ale tylko tym. Słowak nie podbił 2. Bundesligi i po półrocznej przygodzie z Kaiserslautern wraca na stare śmieci. To kolejne duże wzmocnienie, bo jednak w Polsce był gwiazdą.
W przerwie zimowej w marny sposób zakończyła się piękna przygoda braci Paixao we Wrocławiu. Marco nie było już od pół roku, teraz zagra w Lechii. Do brata czmychnął też jego brat Flavio. Razem strzelili dla Śląska 60 goli!
Tak czy inaczej, Śląsk ma drużynę, która powinna jak najszybciej wygrzebać się z dolnych rejonów tabeli.
13. Wisła Kraków 23 pkt, bramki 28:32
Wisła z dala od polityki
- Nie jestem jak polski rząd! - zapewnia trener Tadeusz Pawłowski. I dobrze, bo z politykami tylko same problemy. Kręcą, kombinują pod siebie, a potem ty sam sobie człowieku radź. Wisła potrzebuje zaś prostych i przejrzystych rozwiązań. Musi strzelać gole i wygrywać, żeby jak najszybciej uciec z ligowych dołów.
Kto więc będzie te gole będzie strzelał? Pierwsza, nasuwająca się odpowiedź brzmi - Paweł Brożek. Tyle że ten ostatnio non stop się leczy. I wyleczyć się nie może. Kto więc, jeśli nie on? Wisła pozyskała Zdenka Ondraska, zwanego "Czeską Kobrą". W norweskim Tromsoe 27-letni snajper gryzł mocno i często. W 142 meczach strzelił 56 goli. Jednak nowym piłkarzem krakowskiej drużyny jest też młody Polak Krzysztof Drzazga, 21-letni bombardier z niższych lig. Dla KS Polkowice przez ostatnie dwa i pół roku zdobył aż 79 bramek w V, IV i III lidze.
Pawłowski ma obecnie jeden poważny problem, to kontuzja lidera Krzysztofa Mączyńskiego. Reprezentant Polski jest po operacji, nie zagra pewnie do kwietnia. Problem ma również Adam Nawałka. Ciekawe, jakich kłopotów trenerowi Wisły przysporzy mu Patryk Małecki, który wrócił na Reymonta. No, chyba że krnąbrny pomocnik na stare lata jednak się zmienia?
Na razie największego psikusa wiślakom zrobił ostatnio Radosław Cierzniak, jej najlepszy piłkarz jesienią. Bramkarz podpisał kontrakt z Legią Warszawa (od przyszłego sezonu) i za karę szefowie przenieśli go do rezerw.
12. Lechia Gdańsk 23 pkt, bramki 25:27
Piraci z Karaibów
[color=black]Pociąg z piłkarskim szrotem, choć ma w zwyczaju zatrzymywać się w Gdańsku, tym razem nadmorską stolicę ominął. Rewolucji kadrowej nie było, choć oczywiście do zmian dojść musiało. Dziesiąte miejsce nikogo w Gdańsku nie zadowala, szczególnie że jeszcze maju Lechia ocierała się nawet o europejskie puchary.
[/color]Bohaterem największej zmiany jest oczywiście człowiek, którego Amerykanie uważają za kata. Piotr Nowak podbił kiedyś USA jako piłkarz, potem jako trener. Z Ameryki wyjeżdżał skonfliktowany z klubem, z piłkarzami oskarżającymi go o metody treningowe rodem z filmów o kapralach sadystach. Procesy sądowe trwają, bo ponoć Polak miał graczom na przykład kazać biegać w upale bez wody. Potem Nowak został Piratem z Karaibów, gdy był dyrektorem reprezentacji Antigui i Barbudy.
No i mają u siebie gdańszczanie Big Brothers Paixao. Marco i Flavio razem w Śląsku strzelili 60 goli. A jeśli Sebastian Mila w końcu zaprezentuje formę godną Euro 2016, Portugalczycy o bramkowe okazje nie będą musieli się martwić.
Lechia to drużyna z ogromnym potencjałem na dobrą grę. Dobrze byłoby, żeby go pokazała.
11. Korona Kielce 24 pkt, bramki 16:23
Im strzelać nie kazano
Niby sparingi to tylko materiał poglądowy, trenerzy zawsze mówią, żeby nie przywiązywać do nich wagi. Jednak Korona w pięciu meczach strzeliła tylko jednego gola. Z rzutu karnego w przegranym 1:4 meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. To jest ten moment, w którym trzeba zacząć się bać.
Korona przed sezonem była typowana jako jeden z głównych kandydatów do spadku. Jesienią udało jej się skutecznie z tą opinią walczyć, choćby zwycięstwem z Legią Warszawa na jej terenie. Cała wyjazdowa para szła jednak głównie w gwizdek, bo u siebie kielczanie prezentowali się fatalnie. Wygrali jeden mecz. Kolporter Arena za czasów Leszka Ojrzyńskiego była twierdzą nie do zdobycia, teraz punktuje tam niemal każdy, kto przyjedzie.
Zimą do drużyny Marcina Brosza dołączył między innymi Charlie Trafford. To ściągnięty z Finlandii Kanadyjczyk z polskim paszportem. - Tam, gdzie grałem, byłem liderem - zapowiada wysoki jak brzoza, 193-centymetrowy środkowy, defensywny pomocnik.
10. Termalica Bruk-Bet Nieciecza 24 pkt, bramki 21:27
Nieciecza to nie jaszczurka
Był taki mecz jesienią. Termalica przyjechała na Łazienkowską i z Legią grała jak z juniorami. To znaczy kopała piłkę, a faworyzowani bogacze z Warszawy biegali za nią z językami na wierzchu. Spotkanie zakończyło się remisem, ale ostatecznie przekonaliśmy się, że skazywany na degradację beniaminek ze stadionem w polu kukurydzy umie grać w piłkę i jednak wcale spaść nie musi.
Wiosna będzie jednak bardzo ciężka. Efekt nowości ekstraklasy minął, trzy punkty nad strefą spadkową to tyle co nic. Przed wspomnianym meczem z Legią Bartłomiej Babiarz mówił: - Natrafiłem w internecie na sondę. Pytano ludzi z Warszawy, co to jest Nieciecza. Odpowiedzi były różne. Że to jaszczurka, lub brak cieczy. Mam nadzieję że jutro rano wielu ludzi będzie wiedziało, co to jest Termalica.
Ludzie się dowiedzieli, nabrali respektu. Dobrze byłoby tego wrażenia wiosną nie zepsuć.
9. Górnik Łęczna 25 pkt, bramki 25:32
Rollercoaster
- Sami nie możemy zrozumieć, dlaczego - za przeproszeniem - jak ci... wychodzimy na boisko i po piętnastu minutach jest 0:2 - żalił się po jesiennym meczu z Pogonią Szczecin (2:3) Maciej Szmatiuk.
Mówiąc kolokwialnie, łęcznianie nie dojeżdżali na mecze. W trzech innych spotkaniach też tracili gole w pierwszych kwadransach. Jakby nie działał im GPS i gubili drogę na stadion.
Górnicy jeździli też na rollercoasterze. Po 14. kolejce zajmowali miejsce tuż poza podium, a potem nie potrafili wygrać sześciu kolejnych meczów.
Łęczną na pewno na to stać. Objawienie jesieni Grzegorz Piesio, jeśli tylko utrzyma formę, to w wieku 27-lat zostanie jednym z odkryć całej ligi. Przeżywający trzecią młodość Grzegorz Bonin przedłużył kontrakt. Jest komu mieszać w tej lidze.