Świat zachwycony Polską. Padła propozycja z wielkiego klubu

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Cezary Kulesza i reprezentacja Polski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Cezary Kulesza i reprezentacja Polski

Mnóstwo komentarzy napłynęło do pracowników Polskiego Związku Piłki Nożnej po decyzji naszej federacji o nierozegraniu meczu z Rosją w barażach o mistrzostwa świata.

PZPN w porozumieniu z piłkarzami zdecydował, że nasza drużyna narodowa nie zagra z Rosjanami 24 marca w meczu o awans na mundial 2022. Powód jest oczywisty - chodzi o wojnę, jaką rozpoczęła Rosja i inwazję, jaką ten kraj przeprowadza na Ukrainie.

Głos w tej sprawie zabrał między innymi kapitan polskiej kadry Robert Lewandowski. - Ja sobie nie wyobrażam, abyśmy za miesiąc wyszli na boisko i zapomnieli o tym, co się stało i co się dzieje na Ukrainie. To jest nie do zaakceptowania - powiedział Robert Lewandowski w wywiadzie dla Viaplay.

"Macie jaja"

Po decyzji PZPN, do polskiej federacji przyłączył się również szwedzki związek piłkarski, a dzień później, w niedzielę, także czeski. Oznacza to, że żadna z trzech reprezentacji z grupy barażowej nie chce grać z Rosją i z nią nie zagra.

ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry

Do polskiej federacji spłynęło po tej decyzji wiele pozytywnych komentarzy. PZPN otrzymał między innymi ofertę darmowego zgrupowania w marcu na obiektach Athletic Bilbao i propozycję rozegrania meczu towarzyskiego z reprezentacją Kraju Basków. Rzecznik prasowy ukraińskiej kadry wysłał Jakubowi Kwiatkowskiemu wiadomość: - "Bravo, Kozaky" - napisał do polskiego rzecznika. To jednak nie koniec.

- Otrzymałem również bardzo dużo wiadomości z zagranicznej prasy - mówi nam Jakub Kwiatkowski. - Dziennikarze komentowali to w zasadzie jednym wyrażeniem: "Macie jaja". Dopytywali też, czy konsultowaliśmy decyzję o nierozegraniu meczu z Rosją z UEFA lub FIFA. Gdy odpowiadałem, że nie, byli jeszcze bardziej zdziwieni i wyrażali jeszcze większe wyrazy uznania - opowiada Kwiatkowski.

FIFA milczy

Nie wiadomo, jak na ruch Polski zareaguje FIFA. Na razie, mimo wojny na Ukrainie, odpowiedziała wstydliwym komunikatem, że... "monitoruje sprawę". PZPN wysłał już dwa pisma do FIFA, ale na żadne nie otrzymał odpowiedzi. - My, jako PZPN, jesteśmy głęboko rozczarowani opieszałością FIFA - mówi Kwiatkowski.

Z kolei szef tej organizacji ucieka od konkretnego komentarzu. - Jesteśmy zaniepokojeni tym, co się dzieje i mamy nadzieję na przywrócenie pokoju na Ukrainie poprzez dialog. FIFA będzie nadal wyrażać solidarność z ludźmi dotkniętymi tym konfliktem - informuje Gianni Infantino.

W kontakcie z zastępcą sekretarza FIFA jest Łukasz Wachowski, sekretarz generalny PZPN. Jak słyszymy w innych źródłach, na stopie rozmów prywatnych ludzie z FIFA rozumieją i popierają decyzję polskiej federacji. To dla nich sytuacja zerojedynkowa. Problem jednak w tym, że to decyzja polityczna, dlatego dalej czekamy na konkretne działania najważniejszej organizacji piłkarskiej na świecie.

Tomasz Kędziora ewakuowany z Ukrainy. Pomaga ratować kolegę