Adam Nawałka wylądował w Polsce w czwartek i według nieoficjalnych informacji ma już za sobą rozmowę lub rozmowy z Kuleszą. Tyle że nawet tu są rozbieżności. Jedne źródła podają, że były dwie rozmowy, inne, że jedna.
Od wielu dni Nawałka uchodzi za faworyta, wciąż jednak brakuje oficjalnej informacji, jak tak naprawdę wygląda sytuacja. Tym bardziej, że Maciej Szmigielski na łamach Onetu poinformował, że faworytem stał się nie Nawałka, a Szwajcar Marcel Koller.
O tym, że jego kandydatura została zgłoszona, WP SportoweFakty pisały w niedzielę. Kiedy pytaliśmy o byłego trenera reprezentacji Austrii, z jednej strony prezes Kulesza powiedział, że nie pamięta, czy taka kandydatura do niego trafiła, ale z drugiej... Chwilę później dość precyzyjnie podał przebieg kariery Kollera, włącznie z... wzrostem byłego szkoleniowca FC Basel.
To Kucharski zaproponował Kollera?!
A skąd w ogóle wziął się w tej sprawie Koller? Według informacji WP SportoweFakty trop prowadzi do... Cezarego Kucharskiego. Były menedżer Roberta Lewandowskiego miał najpierw zapytać Cezarego Kuleszę, czy kandydat zza granicy wchodzi w grę. Gdy usłyszał, że tak, skontaktował się ze swoim byłym trenerem w FC Aarau, Rolfem Fringerem i poprosił o wskazanie kto byłby najlepszym, dostępnym obecnie, kandydatem ze Szwajcarii.
Fringer wymienił właśnie Kollera. Kucharski zadzwonił do Marcela, a ten wykazał zainteresowanie. Sprawa, jak słyszymy, została wtedy przekazana do prezesa PZPN.
Agenci podgrzewają swoje kandydatury
Oczywiście od takiego faktu do bycia faworytem w wyścigu do trenerskiego fotela droga daleka, tym bardziej że wokół tematu krąży wielu menedżerów, "podgrzewających" kandydatury swoich klientów. To wszystko sprawia, że wokół sprawy panuje duży mętlik. W związku z tym skontaktowaliśmy się z prezesem PZPN, prosząc o komentarz i wyjaśnienie wszelkich wątpliwości.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego wejścia na stadion jeszcze nie widzieliście!
- Zdaję sobie sprawę, że wybór selekcjonera to temat, którym żyje cała Polska. Rozumiem olbrzymie zainteresowanie mediów, wyścig o newsa. To normalne, natomiast dla mnie najważniejsze jest dokonanie odpowiedniego wyboru, po dokładnej analizie i rozmowach z kandydatami. To wielka odpowiedzialność, której jestem świadomy - komentuje dla nas Cezary Kulesza.
Trzech realnych kandydatów
- Nie wybrałem jeszcze selekcjonera reprezentacji Polski. Toczą się rozmowy, mogę jedynie zdradzić, że jest trzech realnych kandydatów. Rozmawiałem z trenerami zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Teraz wybieram już w bardzo wąskim gronie - dodaje.
- Wszystkie informacje medialnie dotyczące rzekomego ustalania ostatnich szczegółów z tym czy innym szkoleniowcem są nieprawdziwe. Prowadzę rozmowy, spotykam się z kandydatami, chcę jak najlepiej poznać ich pomysł na prowadzenie kadry, plan na baraże, na dalszy rozwój zespołu. To są kluczowe elementy przy wyborze - mówi prezes PZPN.
Trener będzie odpowiednio wcześnie
- Wiem, że kibice się niecierpliwią, ale czasem pośpiech jest złym doradcą. Przede wszystkim muszę wybrać mądrze, po analizie i rozmowach z kandydatami, poznając też ich punkt widzenia czy oczekiwania. Zapewniam, że reprezentacja będzie miała selekcjonera odpowiednio wcześnie, by w stu procentach zrealizować plan na mecz z Rosją - uspokaja Kulesza.
Nie będzie więcej komentarzy
- Spośród trzech kandydatów zostanie wybrany selekcjoner. Etap wstępnego rozpoznania rynku już dawno za mną. Przy ostatecznej decyzji liczyć się będą wyłącznie kwestie takie jak kompetencje, wizja czy determinacja. Negocjacje to bardzo delikatny proces. Każda zewnętrzna informacja może negatywnie wpłynąć na ich przebieg. Dlatego do czasu podjęcia decyzji nie zamierzam udzielać żadnych komentarzy na temat przebiegu rozmów. Mogę zapewnić, że po dokonaniu wyboru, od razu poinformuję kibiców, na kogo postawiłem - podsumował Kulesza.