O przykrym incydencie z udziałem Adama Ounasa poinformował włoski dziennik "Corriere dello Sport". Około godziny 13:30 algierski piłkarz został napadnięty przy swoim domu. Uzbrojeni złodzieje czekali aż Ounas zamknie bramę garażową. Wtedy go dopadli i przystawili broń do głowy.
Napastnicy zmusili piłkarza, by dał im pieniądze, które miał w kieszeniach oraz nadgarstek wart 4,5 tysiąca euro.
Ounas nie miał wyjścia i uległ złodziejom, po czym ci natychmiast zbiegli z miejsca wypadku. Algierczyk szybko wezwał policję, która rozpoczęła śledztwo.
Piłkarz po napadzie był w wielkim szoku, ale jak informują włoskie media ruszył na hitowe starcie do Mediolanu, gdzie SSC Napoli zmierzy się w niedzielę z AC Milan. Trener Luciano Spaletti w razie potrzeby zamierza skorzystać z usług Ounasa.
W obecnym sezonie Serie A 25-latek rozegrał osiem spotkań. W większości z nich wchodził na boisko z ławki rezerwowych. W trakcie rozgrywek pauzował kilka meczów z powodu kontuzji.
Czytaj także:
Piast Gliwice niczym św. Mikołaj. Stal Mielec ucieszona z prezentu
Twierdza Pogoni uratowana w doliczonym czasie
ZOBACZ WIDEO: Ale sztuczka! Zobacz piękną bramkę z Ligi Mistrzów