Nie tak kibice Paris Saint-Germain wyobrażali sobie fazę grupową Ligi Mistrzów w wykonaniu ich ulubieńców. Podopieczni Mauricio Pochettino nie mają już szans na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli. Przed ostatnią kolejką do liderującego Manchesteru City tracą aż cztery punkty.
- To nie jest rozczarowujące. Jest wiele klubów, którym udało się wygrać Ligę Mistrzów po zajęciu drugiego miejsca w swojej grupie - powiedział mediom klubowym PSG Achraf Hakimi.
Paryżanie zaledwie dwa razy wygrali w tej edycji tych niezwykle prestiżowych rozgrywek, podwójnie remisując oraz notując jedną porażkę. Największą ich wpadką była strata punktów w wyjazdowym i zarazem w inauguracyjnym spotkaniu z Club Brugge. Padł wtedy wynik 1:1. Okazję do rewanżu ekipa ze stolicy Francji będzie miała już 7 grudnia, mierząc się na własnym terenie ze wspomnianym, belgijskim klubem.
- To nie jest mecz o rewanż, ale nowy pojedynek w Lidze Mistrzów. Stawką jest wygrana. Chcemy cieszyć się grą, tą rywalizacją. Grałem już przeciwko Brugge w barwach Dortmundu i to jest bardzo dobra drużyna z dobrymi zawodnikami. W domu są bardzo silni, a we wtorek będzie tak samo. Będą chcieli pokazać tę samą jakość - stwierdził Marokańczyk.
Pierwszy gwizdek tego pojedynku wybrzmi na Parc des Princes o godzinie 18:45. Z kolei w drugim spotkaniu tej grupy o tej samej porze RB Lipsk podejmie u siebie City.
Trzech piłkarzy Legii na wylocie z klubu. Wyciekły nazwiska
Bez wątpliwości w Bayernie. Chodzi o Roberta Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał w samo okienko! Komentator oszalał