Wizyta fanów Legii Warszawa z pewnością nie zostanie dobrze zapamiętana przez służby ochraniające King Power Stadium. Kibice Wojskowych zaatakowali policjantów, stwarzając ogromne niebezpieczeństwo dla ich zdrowia.
- Agresja kibiców Legii Warszawa była najgorszą, jaką doświadczyłem w życiu - stwierdził w rozmowie z "The Athletic" policjant Dave Stevens, który pracuje w specjalnej komórce oddelegowanej do zabezpieczania meczów Leicester.
We wspomnianym wywiadzie wyznał, że moment gdy ukryci pod "sektorówką" kibice Legii zaczęli się przebierać, zwiastował zbliżające się kłopoty. Nie mylił się, doszło do skandalicznych scen. Funkcjonariusz twierdzi, że zaraz po odpaleniu rac zostali zaatakowani. Przyjezdni próbowali uporać się z plandeką, która odgradzała sektor gospodarzy od gości, wyprowadzając jednocześnie ciosy w kierunku ochraniających obiekt.
Podczas ataku jeden z policjantów stracił przytomność, a dwóch wymagało hospitalizacji. Powszechnie uznano, że był to najgorszy incydent, jaki miał miejsce na obiekcie Leicester. Komisja Dyscyplinarna UEFA ma dokładnie zbadać sytuacje, do których doszło w Anglii.
Legia ostatecznie przegrała to spotkanie 1:3, lądując na samym dole swojej grupy Ligi Europy. O dalsze występy w europejskich pucharach Wojskowi powalczą w bezpośrednim pojedynku u siebie ze Spartakiem Moskwa. Początek tego spotkania 9 grudnia o godzinie 18:45.
Nowy cel transferowy Królewskich. To piłkarz z Premier League
Maciej Iwański zdradza kulisy Złotej Piłki. "Ronaldo mógłby tak nie zrobić"
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!