Tragiczne informacje. Nie żyje 4-letni synek gwiazdy

Twitter / Everton FC / Na zdjęciu: Gary Stevens z synem Jackiem
Twitter / Everton FC / Na zdjęciu: Gary Stevens z synem Jackiem

Czterolatek dzielnie walczył z białaczką. Wygrał pierwszą bitwę, ale nowotwór powrócił. Angielskie media podały w czwartek tragiczną wiadomość o śmierci Jacka Stevensa, syna Gary'ego Stevensa, byłego reprezentanta kraju.

"Absolutna tragedia" - tak dziennik "The Sun" tytułuje informację o śmierci czteroletniego Jacka Stevensa. Chłopczyk był synem Gary'ego Stevensa, byłego obrońcy reprezentacji Anglii, zawodnika m.in. Evertonu i Rangers FC.

18 miesięcy temu lekarze zdiagnozowali u chłopca białaczkę. Jack wygrał pierwszą bitwę z nowotworem (dawcą komórek macierzystych był jego starszy brat Oliver), niestety w ostatnim czasie doszło do nawrotu choroby.

- To najgorsza możliwa wiadomość dla nas. Toczymy wyścig z czasem. Jedyne, co możemy zrobić, to mieć nadzieję i się modlić - mówił w połowie września Gary Stevens cytowany przez stronę klubową Evertonu.

Trwały poszukiwania dawcy komórek macierzystych (tym razem nie mógł nim być brat Oliver). Jeszcze trzy dni temu, 15 listopada, Everton zwrócił się z dramatycznym apelem o pomoc chłopczykowi. Na stadionie Goodison Park w Liverpoolu otwarty został punkt, do którego mogli zgłaszać się potencjalni dawcy. Niestety Jack nie doczekał kolejnego przeszczepu.

"Wszyscy w Evertonie są głęboko zasmuceni wiadomością o śmierci czteroletniego syna Gary'ego Stevensa, Jacka, który zmarł po dzielnej walce z białaczką. Nasze myśli w tym niesamowicie smutnym czasie są z Garym i jego rodziną" - czytamy w komunikacie Evertonu.

Jack był jednym z trzech synów Gary'ego Stevensa i jego żony Louise.

58-letni Stevens grał na pozycji prawego obrońcy. Wystąpił w 46 spotkaniach reprezentacji Anglii, m.in. pamiętnym meczu z Polską na MŚ 1986, wygranym przez Wyspiarzy 3:0. W latach 1982-88 bronił barw Evertonu (w 208 spotkaniach). Następnie przeniósł się do Rangers FC, a karierę zakończył w Tranmere Rovers.

Czytaj także: Nie żyje były reprezentant Białorusi. 42-latek był zakażony koronawirusem
Czytaj także: Zmarł nagle, miał 46 lat. Nie żyje brat legendy Wisły Kraków

Komentarze (3)
avatar
Krzysztof Kornatowicz
18.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To bardzo przykre, ale, ale, ale - co nas ma obchodzić śmierć każdego dziecka na świecie, poza Polską? Przecież każdego jednego dnia w Polsce umiera jakieś dziecko, co stanowi przeogromną trage Czytaj całość
avatar
Legionowiak 3.0
18.11.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wyrazy współczucia!