Janusz Filipiak nie był przygotowany na rozstanie z Michałem Probierzem, o czym świadczy to, że nie miał gotowego następcy. Telefony rozgrzały się dopiero we wtorek w południe, gdy - o czym poinformowaliśmy jako pierwsi - Probierz został zwolniony.
Jak ustaliły WP SportoweFakty, Cracovia brała pod uwagę trzech-czterech szkoleniowców. Co ciekawe, po raz pierwszy w "erze Filipiaka", klub sondował możliwość zatrudnienia trenera spoza kraju.
Ostatecznie jednak historia zatoczy koło: następcą Probierza będzie... jego poprzednik - Jacek Zieliński. Oficjalny komunikat jest kwestią raczej dni, a nie godzin. Kolejny ligowy mecz Cracovia rozegra dopiero 22 listopada.
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa wie, jak pozwolić wrócić Arkadiuszowi Milikowi do szczytowej formy
Czas leczy rany
Powrót Zielińskiego jest o tyle zaskakujący, że w 2017 roku ten trener pożegnał się z Cracovią w mało przyjaznych okolicznościach. Jego zwolnienie było wówczas szokiem nie mniejszym niż wtorkowe rozstanie z Probierzem.
W trakcie rundy wiosennej sezonu 2016/17, gdy zespół bronił się przed spadkiem do I ligi, prezes Filipiak zapewniał, że jeśli drużyna utrzyma się w ekstraklasie, to Zieliński pozostanie na stanowisku.
- Moją intencją jest, by Jacek Zieliński wypełnił do końca swój kontrakt - mówił Filipiak w kwietniu, a w maju zapewniał: - Jeżeli się utrzymamy, to pozycja Jacka Zielińskiego będzie absolutnie niezagrożona.
Pasy zostały w elicie, a kilka tygodni później, niespełna dobę przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu, wiceprezes Jakub Tabisz przekazał Zielińskiemu decyzję prof. Filipiaka.
Czemu Zieliński został zwolniony w takim momencie? Właściciel i prezes Cracovii "zły timing decyzji" tłumaczył tym, że "nie chciał psuć szkoleniowcowi urlopu". Więcej TUTAJ. A tak naprawdę chodziło o to, że pojawiła się możliwość zatrudnienia Probierza. Zieliński było mocno rozgoryczony.
- To było dla mnie zaskoczenie, ale przyjąłem to do wiadomości. Rozstaliśmy się za porozumieniem stron, bo porozumieliśmy się w sprawie warunków rozstania, ale zostałem zwolniony. Nie spodziewałem się tego, ale takie jest życie - mówił wtedy WP SportoweFakty.
Czas leczy jednak rany, a Filipiak ma sposoby, by zadośćuczynić trenerowi za tamto upokorzenie. Sam Zieliński też ma coś do udowodnienia, bo po odejściu z Cracovii pracował bez większego powodzenia w Bruk-Becie Termalice Nieciecza i Arce Gdynia.
Najlepszy w erze Comarchu
Jacek Zieliński był trenerem Cracovii od 20 kwietnia 2015 do 19 czerwca 2017 roku. Pracował w Krakowie 791 dni i do czasu Probierza (1600) był rekordzistą "ery Filipiaka". Dla niego samego Kałuży 1 też było najdłuższym przystankiem w karierze.
W końcówce sezonu 2014/15 szybko opanował chaos, w jakim zastał zespół po Robercie Podolińskim i w świetnym stylu utrzymał zespół w PKO Ekstraklasie. W kolejnym widowiskowo grająca Cracovia otarła się o strefę medalową, zajmując 4. miejsce. W rozgrywkach 2016/17 broniła się przed spadkiem, co pchnęło Filipiaka do rozstania i zaufania Probierzowi.
Zieliński prowadził Cracovię w 83 ligowych meczach. 31 z nich Pasy wygrały, 37 zremisowały, a 25 przegrały. Z nim na ławce krakowianie zdobywali 1,45 punktu na spotkanie - najwięcej za rządów Filipiaka. Probierz pod tym względem był o 0,07 punktu słabszy.
Za kadencji Zielińskiego z Cracovii do reprezentacji Polski trafili Bartosz Kapustka i Damian Dąbrowski. Z kolei na sprzedaży Kapustki i Denissa Rakelsa klub zarobił ponad 10 mln zł. To z inicjatywy Zielińskiego Pasy w 2016 roku wzmocnił Krzysztof Piątek, którego dwa lata później klub z Kałuży 1 sprzedał Genoi za 4 mln euro.
- Dostarczyliśmy kibicom wiele pozytywnych emocji. Nie możemy, mówię o sobie i o swoich współpracownikach, wstydzić się swojej pracy w Cracovii - mówił na Zieliński po burzliwym rozstaniu z Cracovią. Teraz dostanie szansę na napisanie kolejnego rozdziału.