Dla drużyny Jakuba Świerczoka droga do finału J. League Cup, czyli pucharu ligi japońskiej, nie była wcale łatwa. O awansie do najważniejszego etapu turnieju zdecydował wynik w dwumeczu. Ekipa Polaka strzeliła o jedną bramkę więcej od tokijczyków w pierwszym spotkaniu i to właśnie sprawiło, że Nagoya Grampus mogła 30 października bezpośrednio rywalizować o trofeum z Cerezo Osaka.
Spotkanie w pierwszej połowie nie przyniosło bramek, na tablicy wyników ciągle widniało 0:0. Kibice zebrani na stadionie Saitama pierwszego gola ujrzeli dopiero w drugiej części meczu. Wynik otworzyła drużyna Świerczoka, która znakomicie weszła w drugi akt tego pojedynku. Do siatki rywali w 47. minucie trafił Naoki Maeda. Ostateczny cios w tym finałowym starciu zadał Sho Inagaki, pokonując golkipera drużyny przeciwnej w 79. minucie.
Świerczok wszedł na boisko w 73. minucie. Polski napastnik zmienił wtedy Yoichiro Kakitaniego.
Nagoya po 33 spotkaniach zajmuje czwarte miejsce w japońskiej J1 League. Do tej pory zespół Massimo Ficcadentiego uzbierał 58 punktów, tracąc tym samym 26 oczek do liderującego Kawasaki Frontale.
W swoim następnym swoim spotkaniu zdobywcy J. League Cup zmierzą się z Kashiwą Reysol. Pierwszy gwizdek tego pojedynku wybrzmi 3 listopada o godzinie 7:00 czasu polskiego.
FT:名古屋グランパス 2 - 0 セレッソ大阪
— 名古屋グランパス / Nagoya Grampus (@nge_official) October 30, 2021
47’ #前田直輝
79’ #稲垣祥
試合詳細https://t.co/v03MrdsgFc
We’re CUP WINNERS#ルヴァンカップ 初優勝#4つ目の星 が私たちの胸に #AllforNAGOYA#grampus pic.twitter.com/0uNhpH9AOC
Wielkie pieniądze dla utytułowanego polskiego klubu
Nici z Xaviego w Barcelonie? Jego pracodawca stanowczo reaguje
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni