Kibu Vicuna przed derbami Łodzi: Bycie faworytem nic nie daje

Materiały prasowe / CYFRASPORT / ŁKS Łódź / Na zdjęciu: trener Kibu Vicuna
Materiały prasowe / CYFRASPORT / ŁKS Łódź / Na zdjęciu: trener Kibu Vicuna

- To rzeczywiście jest mecz inny niż wszystkie. W meczu derbowym nie ma faworytów. Nie każdy może powiedzieć, że brał udział w czymś takim - mówi przed derbami Łodzi trener ŁKS Kibu Vicuna.

W takich spotkaniach jak to wszystkie problemy odchodzą na bok - sportowe, organizacyjne i zdrowotne. Akurat tych ostatnich ŁKS Łódź od początku sezonu ma całkiem sporo. Jednak, jak podkreśla Kibu Vicuna, zaletą derbów jest to, że na samą myśl o nich ciśnienie się podnosi i zespół sam się nakręca.

- Przed takim meczem nikogo nie trzeba dodatkowo motywować. Motywacja jest cały tydzień – na treningu, na boisku, cały czas jest rozmowa o meczu. Bardzo ważne jest to, by być skoncentrowanym cały mecz. Kiedy oglądałem mecze Widzewa, zauważyłem, że to nie tak, że na dystansie całego meczu wyglądają lepiej od przeciwnika, ale od razu dochodzą do sytuacji bramkowych - przyznał Hiszpan.

Dopiero w tym tygodniu treningi wznowili powracający po kontuzji Adam Marciniak i Javi Moreno. Wyborem numer jeden w ataku ŁKS-u jest w tej chwili Maciej Radaszkiewicz, ale szkoleniowiec podkreśla, że coraz lepiej prezentują się Ricardinho i Samu Corral, a Stipe Jurić stopniowo wraca do sił po kontuzji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań

- Teraz nasza sytuacja kadrowa jest dużo lepsza, ale był moment, że do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy kto będzie do naszej dyspozycji. Mieliśmy wielu piłkarzy kontuzjowanych. Byli zawodnicy, którzy na początku nie dostawali okazji do gry w pierwszym składzie, a teraz są kluczowymi piłkarzami w naszej drużynie - podkreśla Kibu Vicuna.

Dwóch kluczowych graczy wypadło przed tym meczem Widzewowi. Mowa oczywiście o Marku Hanousku i Juliuszu Letniowskim. Trener biało-czerwono-białych nie uważa jednak, że to bardzo pomoże jego zespołowi.

- Bardziej jestem skoncentrowany na naszej drużynie, Dwóch piłkarzy, nie zagra, ale rywale przecież wystąpią w jedenastu. Oni mają dużo możliwości - jest Tetteh, Mucha może grać w środku. Był takie mecz, w którym grali na dwóch napastników w formacji 5-3-2. Nie mam wpływu na to, jak zagra Widzew, ale mam na to jak my chcemy grać. Będziemy brać pod uwagę różne warianty - przekonywał trener ŁKS.

Za faworyta 67. derbów Łodzi uchodzi Widzew, który prowadzi w tabeli Fortuna I Ligi, a u siebie w siedmiu meczach odniósł komplet zwycięstw tracąc przy tym zaledwie cztery bramki.

– Dla mnie bycie faworytem nic nie daje. Jako faworyt nie zaczynasz przecież meczu od stanu 1:0. Tym bardziej, że w meczu derbowym nie ma faworytów. To jest spotkanie inne niż wszystkie. Rządzą w nim inne reguły - uważa Vicuna.

- Widzew to drużyna, która dobrze zaczęła sezon. Zdobyli dużo bramek, mają wielu zawodników w ataku i są agresywni na boisku. Mają dobrych piłkarzy, jak Montini, Guzdek czy Tetteh, którego pamiętam z Lecha, a w bramce świetnie prezentuje się Jakub Wrąbel. W każdej formacji Widzew ma groźnych zawodników - dodał.

Początek meczu Widzewa z ŁKS-em w niedzielę o godzinie 18:00. Transmisja w Polsacie Sport, a relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Czytaj też: Adam Marciniak o derbach Łodzi: To jest jak finał ważnych rozgrywek

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 2.0
24.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W piłkarskiej Łodzi tylko Widzew! RTS Widzew Łódź to prawdziwy łódzki klub i duma Miasta Włókniarzy! Wszyscy bądźmy za Widzewem, bo ŁKS to ścierwo!