Przy Cichej zmierzyli się beniaminkowie eWinner II ligi i rozegrali bardzo dobre spotkanie. W pierwszych dwunastu seriach chorzowianie nie znaleźli pogromcy, z kolei Wisła jako jedyna w sezonie pokonała lidera Stal Rzeszów.
W spotkanie dobrze weszli puławianie, którzy już w 1. minucie mogli objąć prowadzenie, kiedy głową tuż obok słupka uderzył Emil Drozdowicz. Ruch "pazury" pokazał po kwadransie. Wówczas po składnej akcji w słupek trafił Tomasz Wójtowicz.
Dobrze dysponowani goście bramkę zdobyli w 29. minucie. Prostopadłe zagranie do Dominika Banacha, a młodzieżowiec, niczym doświadczony napastnik, ograł bramkarza i trafił do pustej bramki. Sześć minut później Wisła podwyższyła wynik. Grająca bez kontuzjowanego Konrada Kasolika defensywa Ruchu pokazała, że obecnie nie stanowi monolitu. Do uderzenia z siedmiu metrów doszedł Drozdowicz, Jakub Bielecki był bez szans.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami
Po zmianie stron chorzowianie zagrali z większą determinacją. Kontaktową bramkę w 62. minucie w zamieszaniu zdobył Daniel Szczepan. Chwilę później piłka wpadła do siatki Ruchu. Sędzia początkowo uznał trafienie, ale po protestach i konsultacji z arbitrem bocznym podjął dość kontrowersyjną decyzję i bramkę anulował.
Kiedy wydawało się, że Niebiescy doprowadzą do remisu, w 76. minucie pomylił się do tej pory bezbłędny Bartłomiej Kulejewski. Równo grający w sezonie defensor chciał klatką piersiową zgrywać piłkę do bramkarza, ale jego intencje przeczytał Kacper Kondracki. Rezerwowy przejął piłkę i w sytuacji sam na sam uciszył Cichą.
Chorzowianie przestali wierzyć w możliwość odrobienia strat. W doliczonym czasie zdobyli jednak gola. W kolejnym zamieszaniu bramkarza z Puław pokonał Damian Kowalczyk. Wydaje się, że chwilę wcześniej Marcin Kowalski faulował golkipera, czego nie zauważył sędzia. Goście protestowali, w efekcie czerwoną kartkę otrzymał jeden z członków sztabu szkoleniowego przyjezdnych.
Wisła odpowiedziała w najlepszy z możliwych sposobów. Chwilę po golu na 2:3 kapitalnym strzałem z ok. 25 metrów popisał się Bartłomiej Bartosiak. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie prowokacyjne zachowanie zawodnika po zdobyciu bramki. Już samo trafienie powinno rezerwowemu dać satysfakcję.
Ruch nie był w stanie już zbyt wiele zdziałać i musiał pogodzić się z pierwszą w sezonie porażką. Natomiast plasująca się w środku tabeli Wisła znalazła się w strefie barażowej. W sezonie eWinner II ligi wciąż wszystko jeszcze jest możliwe. Wszak za nami dopiero niewiele ponad 1/3 rozgrywek.
Ruch Chorzów - Wisła Puławy 2:4 (0:2)
0:1 - Dominik Banach 29'
0:2 - Emil Drozdowicz 35'
1:2 - Daniel Szczepan 62'
1:3 - Kacper Kondracki 76'
2:3 - Damian Kowalczyk 90+3'
2:4 - Bartłomiej Bartosiak 90+6'
Składy:
Ruch Chorzów: Jakub Bielecki - Tomasz Wójtowicz (84' Jakub Siwek), Bartłomiej Kulejewski, Filip Nawrocki, Tomasz Dyr, Przemysław Szkatuła (46' Damian Kowalczyk) - Łukasz Janoszka (76' Marcin Kowalski), Michał Mokrzycki, Tomasz Neugebauer, Tomasz Foszmańczyk (90+1' Filip Żagiel) - Daniel Szczepan.
Wisła Puławy: Piotr Owczarzak - Dominik Cheba, Łukasz Wiech, Mateusz Pielach, Ariel Wawszczyk, Lukas Kuban (81' Piotr Lisowski) - Dominik Banach (72' Kacper Kondracki), Krystian Puton, Carlos Daniel, Ednilson Furtado (90+1' Bartłomiej Bartosiak) - Emil Drozdowicz.
Żółte kartki: Mokrzycki, Kowalczyk, Foszmańczyk (Ruch) oraz Wiech, Kuban, Banach (Wisła).
Sędzia: Paweł Kukla (Kraków).
[multitable table=1366 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Ruch Chorzów mógł zapłacić za nonszalancję. Pierwszy raz beniaminka
Widzew Łódź ucieka, Miedź Legnica goni