W programie "4-4-2" na antenie TVP Sport Jerzy Engel nie zamierzał stosować taryfy ulgowej dla selekcjonera Paulo Sousy. Portugalczykowi oberwało się m.in. za nieobecność na meczach PKO Ekstraklasy.
- Sousa nie ma szacunku do polskiej ligi. Dlatego nie chciał swojego asystenta i to mu wolno. Chodzi o szacunek do miejsca, w którym pracujesz. Nie wierzę, że selekcjoner dokładnie obserwował Kacpra Kozłowskiego. Tak nie było - zaatakował Suosę gość Dariusza Szpakowskiego.
- To trochę trafianie w ciemno i praca na podpowiedziach. Nie wyobrażam sobie, dlaczego selekcjoner nie wyselekcjonował sobie grona ludzi, z którymi mógłby pracować - dodał Engel, który w latach 2000-02 prowadził drużynę narodową.
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"
Ekspert podkreślił, że problemem reprezentacji, która za Sousy próbuje grać trzema obrońcami, wciąż jest dobór odpowiednich zawodników. - Ciągle próbowaliśmy zaskoczyć rywala debiutantami albo zawodnikami, którzy jeszcze sobie nie radzili - podsumował.
W październikowych meczach eliminacji MŚ 2022 Polacy zmierzą się z San Marino (w sobotę 9.10., w Warszawie) i Albanią (we wtorek 12.10., w Tiranie).
Zobacz:
Znów ten sam temat. Duży problem reprezentacji Polski z obsadą jednej pozycji
Złe informacje z kadry! Bohater meczu z Anglią kontuzjowany