Duży szacunek Zlatana Alomerovicia do Tomasza Musiała. Bramkarz Lechii wyznał o czym dyskutował z sędzią

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Zlatan Alomerović
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Zlatan Alomerović
zdjęcie autora artykułu

Lechia Gdańsk wygrała z Piastem Gliwice 1:0 i awansowała na 4. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Po spotkaniu Zlatan Alomerović wdał się w dyskusję z Tomaszem Musiałem. Bramkarz przyznał o czym debatował z sędzią.

Dla Zlatana Alomerovicia mecz z Piastem Gliwice był drugim z rzędu w wyjściowym składzie po przyjściu do Lechii Gdańsk Tomasza Kaczmarka. Wiadomo już, że w dwóch kolejnych spotkaniach zagra Dusan Kuciak. - Trener powiedział jak to widzi i tyle, w kolejnych czterech meczach dwukrotnie miałem bronić ja, a następnie dwa razy Dusan Kuciak. Po spotkaniu w Łęcznej ma być nowa decyzja - powiedział bramkarz. W starciu z Piastem Alomerović nie był często zatrudniany. - Ja lubię wygrać mecz. Jak jest potrzebna moja praca, to mogę pracować - jak nie, to przecież sam sobie nie będę strzelać na bramkę. W drugiej połowie cały czas próbowaliśmy rozgrywać z tyłu i Piast musiał biegać, co też dało nam spokoju i pewności w ostatnich chwilach meczu - przekazał. Gdańszczanie w sobotę nie pozwalali na wiele Piastowi Gliwice. - Wysoko pressowaliśmy i chcieliśmy to robić, co utrudniało grę bocznym obrońcom Piasta. Gliwiczanie nie mieli kontroli, a Chrapek, Sokołowski, Lipski to techniczni piłkarze. Nie daliśmy im możliwości rozegrania. Piastowi brakuje napastnika, takiego jakim był Parzyszek czy Świerczok, który z niczego mógł zrobić bardzo dużo - przyznał wprost Alomerović.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!

Gdańszczanie grają u Tomasza Kaczmarka taką taktyką, by rozgrywać piłkę od samej bramki. - Trenerzy analizowali Piast, który robi pseudo pressing. Mają dwóch napastników, ale nie do końca tak to wygląda. My mamy dwóch stoperów, Kubickiego, bramkarza i mając przewagę rozgrywaliśmy piłkę, podając później do Ilkaya Durmusa czy do Flavio Paixao. Z drugiej strony trener chce nas w ten sposób rozwijać - wyjaśnił bramkarz. Po spotkaniu z Piastem Zlatan Alomerović rozmawiał z Tomaszem Musiałem. O czym? - Sędzia dał Żukowskiemu żółtą kartkę, a później nie pokazał jej obrońcy za faul na Durmusie. Ja jednak nie mam żadnych pretensji do sędziego Musiała. To jeden z najlepszych sędziów w Polsce i nie ma w szatni Lechii zawodnika, który go nie szanuje. Jest z nim prosta komunikacja. Można z nim pożartować, ale jak podejmuje decyzję, to jest ona ostateczna. Przede wszystkim jest on ludzki, a mamy w lidze przykłady sędziów, z którymi nie ma rozmowy, a następnie dostają mecze Ligi Mistrzów - wbił szpilkę bramkarz. Przed Lechią mecz z Jagiellonią w Pucharze Polski. - Oni mają ciężki okres, nie wygrali od pięciu spotkań i teraz mają przed sobą nas i Lecha Poznań. Są pod presją, ale graliśmy tam i jest to dobry zespół. Musimy uważać i zagrać agresywnie przeciwko Imazowi czy Pospisilowi. Liga jest wyrównana i wszystkie wyniki są możliwe. Widzimy to po przykładzie meczu Lecha z Wisłą czy tego, co robi Radomiak. U nas będzie musiał grać dodatkowy młodzieżowiec, więc też czeka nas zmiana składu. Trener Mamrot to uznana osoba w Polsce i musimy uważać - podsumował Zlatan Alomerović.

Czytaj także:  Lechia zrobiła krok do przodu  Jedno zmartwienie Runjaicia i Probierza

Źródło artykułu: