W wyniku dużego zamieszania reprezentacja Brazylii została ponownie gospodarzem Copa America. Dwa lata temu wywalczyła w turnieju na własnych obiektach mistrzostwo kontynentu. Canarinhos nie mogą liczyć na żywiołowy doping z trybun, ponieważ Copa jest rozgrywana bez udziału publiczności na stadionach w przeciwieństwie do Euro 2020.
Wygrana Canarinhos nie początek mistrzostw była obowiązkiem. Rozpędzona w eliminacjach MŚ 2022 drużyna mierzyła się z Wenezuelą pozbawioną liderów Tomasa Rincona czy Solomona Rondona. Na domiar złego przetrzebioną zakażeniami koronawirusem. Przed pojedynkiem z Brazylią ośmiu zawodników wypadło ze składu La Vinotinto. W historii spotkań tych reprezentacji Canarinhos strzelili 93 gole, a ich rywale osiem.
91. bramka padła w 23. minucie niedzielnego meczu. Brazylia wykonywała wiele stałych fragmentów gry i przekuła jeden z nich w prowadzenie 1:0. Marquinhos zachował się przytomnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i sytuacyjnym strzałem przybliżył drużynę do zdobycia kompletu punktów. Marquinhos okazał się jedynym skutecznym zawodnikiem w pierwszej połowie, choć w jedenastce Tite byli Gabriel Jesus, Neymar czy król strzelców poprzedniego turnieju Richarlison.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja Polski zaczyna operację: "SŁOWACJA"
Obrońca tytułu nie nadawał wysokiego tempa, przeciwnik zagrażał mu sporadycznie, więc pozostało kontrolować sytuację na boisku. Przez 90 minut Alisson zmierzył się z jednym strzałem celnym Wenezueli. Zwycięzca meczu został wyłoniony uderzeniem z rzutu karnego Neymara w 63. minucie. Trafił on na 2:0 po faulu na Danilo. Neymar dorzucił jeszcze asystę przy golu na 3:0 Gabriela Barbosy w 89. minucie. Ładna akcja gracza PSG była dobrym podsumowaniem spotkania.
Drużyna Tite jest faworytem do wygrania turnieju i mecz z Wenezuelą nie zmienił tej opinii. Fragmentami grała leniwie, momentami ciekawie, a i tak mocniej pachniało kolejnymi jej golami niż jakimkolwiek gości. Canarinhos zagrali na początek Copa "ekonomicznie" i mogą spokojnie przygotowywać się do poważniejszych wyzwań.
Brazylia - Wenezuela 3:0 (1:0)
1:0 - Marquinhos 23'
2:0 - Neymar (k.) 64'
3:0 - Gabriel Barbosa 89'
Składy:
Brazylia: Alisson - Danilo, Eder Militao, Marquinhos, Renan Lodi (46' Alex Sandro) - Lucas Paqueta (46' Everton Ribeiro), Casemiro, Fred (86' Fabinho) - Gabriel Jesus (86' Vinicius Junior), Richarlison (65' Gabriel Barbosa), Neymar
Wenezuela: Joel Graterol - Alexander Gonzalez (90' Ronald Hernandez), Francisco La Mantia, Adrian Martinez, Luis Mago, Yohan Cumana - Jose Martinez, Junior Moreno, Bernaldo Manzano (77' Richard Celis), Cristian Casseres (84' Edson Castillo) - Fernando Aristeguieta (77' Sergio Cordova)
Żółte kartki: Lodi, Barbosa (Brazylia) oraz Manzano, Mago (Wenezuela)
Sędzia: Esteban Ostojich (Urugwaj)
***
Na drugim miejscu w tabeli znalazła się reprezentacja Kolumbii dzięki zwycięstwu 1:0 z Ekwadorem. Zdecydowało o nim uderzenie Edwina Cardony w końcówce pierwszej połowy. Los Cafeteros jesienią kompletnie zawodzili, ale w czerwcu zapunktowali w trzech meczach. Ekwador odwrotnie - był rewelacją drugiej połowy 2020 roku w Ameryce Południowej, a w 2021 poniósł komplet trzech porażek.
Kolumbia - Ekwador 1:0 (1:0)
1:0 - Edwin Cardona 42'
Składy:
Kolumbia: David Ospina - Daniel Munoz, Yerry Mina, Oscar Murillo (81' Davinson Sanchez), Yairo Moreno (45' William Tesillo) - Juan Cuadrado, Wilmar Barrios, Mateus Uribe (61' Sebastian Perez), Edwin Cardona (81' Gustavo Cuellar) - Rafael Borre, Miguel Borja (61' Duvan Zapata)
Ekwador: Pedro Ortiz - Angelo Preciado, Robert Arboleda, Piero Hincapie, Pervis Estupinan - Gonzalo Plata (69' Ayrton Preciado), Jhegson Mendez, Moises Caicedo (80' Damian Diaz), Fidel Martinez (59' Angel Mena) - Enner Valencia, Michael Estrada (69' Jordy Caicedo)
Żółte kartki: Uribe, Munoz, Borre (Kolumbia) oraz Valencia (Ekwador)
Sędzia: Nestor Pitana (Argentyna)
Tabela grupy B:
Mecze | Punkty | Gole | |
---|---|---|---|
1. Brazylia | 1 | 3 | 3:0 |
2. Kolumbia | 1 | 3 | 1:0 |
3. Peru | 0 | 0 | 0:0 |
4. Ekwador | 1 | 0 | 0:1 |
5. Wenezuela | 1 | 0 | 0:3 |
Czytaj także: Kandydaci na gwiazdy Euro 2020. Wśród nich jest Polak
Czytaj także: Tego jeszcze nie było. Euro 2020 to też turniej nowości