Euro 2016. Francja. Polacy po wygranym meczu z Irlandią Północną i remisie z Niemcami mają komfortową sytuację w tabeli przed ostatnim spotkaniem z Ukrainą. Robert Lewandowski jest jednak wkurzony, co wspomina w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Sławomir Peszko, który musiał pocieszać kolegę.
- "Pytam go - co ci jest? Przecież awansowaliśmy". Inni napastnicy strzelają, ja nie - odpowiada. Mówię mu: "spokojnie, pracujesz dla drużyny, robisz miejsce dla Grosickiego, Milika i Błaszczykowskiego" - mówi Peszko.
Lewandowski zdobył bramkę w meczu z Portugalią w ćwierćfinale. - On zawsze chce więcej, to jest taki typ. Gadam z nim po spotkaniu Bayernu, które wygrali 4:0. On strzelił gola, ale jest zły. On mówi, że w takich meczach musi zdobyć 2-3 bramki - komentuje były reprezentant Polski.
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa nie przywiązuje się do nazwisk. "Szybko przekonamy się, czy ma rację"
Peszko w rozmowie z "PS" mówi także, że w składzie kadry mocno mu brakuje Kamila Grosickiego. Co prawda 32-letni "Grosik" od stycznia nie rozegrał ani minuty w barwach West Bromwich Albion, ale wydawało się, że jego doświadczenie i zasługi dla reprezentacji sprawiają, że jednak pojedzie na Euro 2020. Skrzydłowy jest na liście rezerwowej, którą utworzył Paulo Sousa. Tam też jest Sebastian Szymański.
Brak Grosickiego niektórych zaskakuje, innych nawet bulwersuje, bo uważają, że 32-latek jest ważną częścią reprezentacji Polski. W tym gronie jest także Peszko, który na co dzień przyjaźni się ze skrzydłowym.
- Grosicki był w kadrze przez 12 lat. Wiem, że znalazłby swoją rolę w zespole. Byłby ważną częścią zespołu, w którym jest od lat. Ja jestem zdania, by Kamil jechał na turniej. Potrafi coś powiedzieć motywacyjnego przed meczem, zaraz po Lewandowskim - uważa Peszko.
Gracz z listy rezerwowej będzie mógł zostać zgłoszony do udziału w mistrzostwach w przypadku poważnej kontuzji lub zachorowania na COVID-19 zawodnika z 26-osobowej listy głównej.
Czytaj także:
Rafał Gikiewicz ma nadzieję na zatrzymanie Roberta Lewandowskiego. "Nie jest to niemożliwe"
Artur Wichniarek ocenił Dietmara Hamanna. "Palnął niesamowitą głupotę"