Motywacja obu zespołów przed tym spotkaniem była jasna - Lechia chciała wygrać, by zbliżyć się do celu, jakim jest czwarte miejsce i gra w Conference League, natomiast Cracovia po zapewnieniu sobie utrzymania po raz pierwszy od długiego czasu mogła grać bez większego ciężaru psychicznego, poprawiając nastroje wokół klubu.
Początek spotkania należał do Lechii. Aktywny z lewej strony boiska był Conrado, dużo chęci do gry miał też Joseph Ceesay, w którego przypadku większe problemy były jednak z samym wykonaniem. Brakowało jednak akcji, po których mogły paść bramki.
W 15. minucie doszło do bardzo nieprzyjemnego zdarzenia. Głowami zderzyli się Karol Fila i Michal Siplak. Początkowo wydawało się, że większe problemy ma Słowak, który padając twarzą na murawę wyglądał na nieprzytomnego. Przerwa dla obu piłkarzy trwała około pięciu minut, na boisko wyszły nawet służby medyczne z noszami, jednak gdy obaj trenerzy szukali już zawodników na zmiany okazało się, że obaj poszkodowani są gotowi do gry.
ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"
Cracovia zaczęła budować przewagę, którą potrafiła w końcu udokumentować! Po bardzo dobrym dośrodkowaniu Michala Siplaka z rzutu rożnego, piłkę strącił Matej Rodin, który wygrał pozycję z Karolem Filą. Ta trafiła wprost pod nogi Cornela Rapy, który strzałem z najbliższej odległości otworzył wynik spotkania.
Kilka minut później celny strzał miał jeszcze Siplak i to by było na tyle, jeśli chodzi o ofensywne poczynania Cracovii na długie minuty. Lechia miała więcej strzałów, jednak były one niecelne, Karol Niemczycki przez większość czasu był po prostu bezrobotny.
Kolejne minuty mijały dość leniwie, w końcu jednak akcję przeprowadziła Lechia! Maciej Gajos ograł Sylwestra Lusiusza, wrzucając piłkę w pole karne. Tam był niezawodny w takich sytuacjach Flavio Paixao urwał się obronie, po raz dwunasty w tym sezonie wpisując się na listę strzelców. Zdobyty gol dodał nieco animuszu Lechii Gdańsk, która przez długi czas nie schodziła z połowy rywala.
Już w doliczonym czasie gry Lechia mogła wyjść na prowadzenie! Po wrzutce Żarko Udovicicia, piłkę Paixao z nóg zdjął Rodin. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1 i Lechia może czuć się niepocieszona - chcąc zagrać w Conference League, musi liczyć na porażki rywali do 4. miejsca.
Lechia Gdańsk - Cracovia 1:1 (0:1)
0:1 - Cornel Rapa 25'
1:1 - Flavio Paixao 69'
Składy:
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Karol Fila, Mario Maloca (88' Michał Nalepa), Bartosz Kopacz, Conrado (65’ Omran Haydary) - Jarosław Kubicki - Joseph Ceesay (65’ Mateusz Żukowski), Maciej Gajos (79' Żarko Udovicić), Tomasz Makowski, Kenny Saief (46' Rafał Pietrzak) - Flavio Paixao.
Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Matej Rodin, Ivan Marquez - Sergiu Hanca (69' Dawid Szymonowicz), Damir Sadiković (61' Milan Dimun), Luis Rocha (69' Daniel Pik) - Sylwester Lusiusz, Michal Siplak (46' Thiago) - Rivaldinho (79' Ivan Fiolić), Pelle van Amersfoort
Żółte kartki: Kubicki, Conrado, Saief, Haydary (Lechia), Siplak, Szymonowicz (Cracovia).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).