Prezydent DFB Fritz Keller jest uważany za człowieka bardzo otwartego. Mówi się, że ma wiele zainteresowań, które wykraczają poza świat piłki nożnej.
Tym razem Keller wywołał niemałą aferę. Wszystko za sprawą tego, że porównał wiceprezydenta DFB Reinera Kocha do nazistowskiego sędziego Rolanda Freislera. Nazywano go "wieszającym sędzią", a wszystko dlatego, że skazał na śmierć aż 1 200 osób.
Takie porównanie wywołało olbrzymie oburzenie. "Bild" pisał, że Keller stracił wiarygodność i poważnie naruszył wizerunek urzędu prezydenta DFB. Podkreślano, że stał się ciężarem dla związku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!
Mimo poważnej wpadki Keller nie zamierza odchodzić z DFB.
- Wykluczam rezygnację. Popełniłem błąd, ale chcę dokończyć to, po co trafiłem do DFB - powiedział, cytowany przez sportbuzzer.de. - Słowa, które nie powinny paść, czasami budzą kontrowersje. Osobiście przeprosiłem Rainera Kocha, wyraziłem też skruchę na piśmie - dodał.
Zdradził też, że Koch przyjął jego przeprosiny. - Jestem mu za to wdzięczny. To porównanie, zwłaszcza w kontekście ofiar narodowego socjalizmu, było totalnie niewłaściwe. Bardzo tego żałuję. W przyszłości będę rozsądniej dobierać słowa - zapewnił.
Czytaj także:
> Zmiana z konieczności może dać Legii Warszawa mistrzostwo. Ekspert ostrzega przed startem w pucharach
> Kibic, który ma spełnić marzenie. Niemieckie media piszą o nowym trenerze Bayernu Monachium