El. MŚ 2022: najtrudniejszy pierwszy krok. Anglia liderem w "polskiej grupie"

PAP/EPA / Malton Dibra / Na zdjęciu: Harry Kane (w środku)
PAP/EPA / Malton Dibra / Na zdjęciu: Harry Kane (w środku)

Reprezentacja Anglii potrzebowała ponad pół godziny na rozpędzenie się w meczu z Albanią. Po zdobyciu prowadzenia kontrolowała wydarzenia na boisku. Po zwycięstwie 2:0 będzie przygotowywać się spokojnie do pojedynku z Polską na Wembley.

Gareth Southgate wymienił sześciu piłkarzy w podstawowym składzie. Tym razem nie eksperymentował, a postawił na sprawdzone rozwiązania. Między innymi na Harry'ego Kane'a, który odpoczywał w wygranym 5:0 meczu z San Marino. W niedzielę grał już od pierwszego gwizdka i jak przystało na kapitana, poprowadził zespół do zwycięstwa.

Anglia wygrała w przeszłości komplet czterech meczów przeciwko Albanii. Od ostatniego z nich minęły blisko dwie dekady, więc kadrowicze Southgate'a ruszyli w nieznane. Ich przeciwnik chwalił się jesiennym awansem w Lidze Narodów, serią sześciu spotkań bez porażki, a także grupą piłkarzy grających w topowych ligach w Europie.

Pierwszą sytuację podbramkową stworzyła Albania i dała do zrozumienia Anglikom, że mają do czynienia z trudniejszym niż w czwartek przeciwnikiem. W 13. minucie gospodarze przeprowadzili kontratak, na którego zakończenie Myrto Uzuni oddał strzał ponad poprzeczką z linii pola karnego. Albańczyk powinien pokusić się przynajmniej o zatrudnienie Nicka Pope'a.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pech bramkarza. Zobacz, co się stało

Obrona Albanii jest oparta na piłkarzach znanych z włoskich boisk. Gospodarze byli ustawieni szczelnie, a grali zdyscyplinowani i czujni. Przez dwa kwadranse nie pozwolili Anglii na przeprowadzenie ataku zakończonego strzałem na bramkę Etrita Berishy.

Anglia zaczęła być groźna w kwadransie przed przerwą i z trzech sytuacji podbramkowych wykorzystała jedną. Dotąd mało widoczny Harry Kane wyczekał na moment rozprężenia w szeregach Albanii i w 38. minucie oddał strzał głową na 1:0 po dośrodkowaniu Luke'a Shawa. Kapitan zespołu narodowego pokazał klasę, zmysł snajperski w trudnej części meczu. Długo nie zanosiło się na to, a jednak ekipa z Wysp Brytyjskich zdobyła prowadzenie przed zejściem do szatni.

Od tego momentu przyjezdnym grało się łatwiej. Mogli zarządzać wynikiem oraz przebiegiem meczu. W 63. minucie Anglia zdobyła gola na 2:0. Harry Kane dorzucił asystę, a z jego dogrania skorzystał Mason Mount. W polu karnym Albanii zrobiło się nadspodziewanie dużo miejsca, a doświadczonego drużyna wykorzystała karygodne pomyłki podopiecznych Edoardo Rei.

Albania nie miała nic do zaproponowania w ofensywie, kiedy została zmuszona do prowadzenia ataku pozycyjnego. Możliwość poprawienia wyniku otworzyła się po nieroztropnym zachowaniu Nicka Pope'a, ale nie została wykorzystana przez Lediana Memushaja. Przez kolejne 90 minut Pope nie został sprawdzony ani jednym strzałem celnym.

Albania - Anglia 0:2 (0:1)
0:1 - Harry Kane 38'
0:2 - Mason Mount 63'

Składy:

Albania: Etrit Berisha - Elseid Hysaj, Ardian Ismajli, Berat Djimsiti, Frederic Veseli - Qazim Laci (89' Ylber Ramadani), Keidi Bare (71' Ledian Memushaj), Hysen Memolla (59' Klaus Gjasula) - Myrto Uzuni, Sokol Cikalleshi (59' Rey Manaj), Armando Broja (59' Ermir Lenjani)

Anglia: Nick Pope - Kyle Walker, Harry Maguire, John Stones, Luke Shaw - Phil Foden (81' Jesse Lingard), Declan Rice, Kalvin Phillips (71' James Ward-Prowse) - Raheem Sterling, Harry Kane, Mason Mount

Żółte kartki: Bare, Hysaj, Gjasula (Albania) oraz Walker, Kane (Anglia)

Sędzia: Orel Grinfeld (Izrael)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Anglia 10 8 2 0 39:3 26
2 Polska 10 6 2 2 30:11 20
3 Albania 10 6 0 4 12:12 18
4 Węgry 10 5 2 3 19:13 17
5 Andora 10 2 0 8 8:24 6
6 San Marino 10 0 0 10 1:46 0

Czytaj także: Paulo Sousa złożył twardą deklarację przed meczem z Andorą. To nie czas na eksperymenty

Czytaj także: Słowacja najadła się wstydu, a mogło być jeszcze gorzej. Przed Euro 2020 ma dużo do poprawienia

Komentarze (1)
avatar
Jan Wasilewski
29.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rodacy czas przypomnieć sobie już teraz narodowa mantrę. "Nic się nie stało"