Rozwój Katowice znów zyska na transferze Arkadiusza Milika. To dla IV-ligowca olbrzymie pieniądze

Getty Images / Olympique de Marseille / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / Olympique de Marseille / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Już ponad 4 mln zł zarobił Rozwój Katowice na transferach swojego wychowanka Arkadiusza Milika. IV-ligowiec może liczyć na kolejny, bardzo istotny zastrzyk gotówki, ale musi na niego poczekać.

Tej zimy reprezentant Polski przeniósł się z SSC Napoli do Olympique Marsylia. Francuzi wypożyczyli Arkadiusza Milika na półtora roku z obowiązkiem wykupu za 8-12 mln euro. 2 proc. z tej sumy przysługuje w ramach mechanizmu solidarnościowego właśnie klubowi z Górnego Śląska. To minimum 160 tys. w unijnej walucie.

- Regulamin tego mechanizmu mówi, że kluby otrzymują należne sumy proporcjonalnie do wpłat z transferu. Nie mamy wglądu do umowy, jednak z informacji, które otrzymaliśmy, wynika, że płatność będzie ratalna. Czekamy spokojnie - powiedział WP SportoweFakty wiceprezes Rozwoju, Marcin Nowak.

Transfer definitywny ma zostać zrealizowany dopiero latem 2022 roku, więc Rozwój musi uzbroić się w cierpliwość. Te środki nie są jednak dla klubu z Katowic sprawą życia i śmierci. - Nauczeni doświadczeniem lat ubiegłych, konstruujemy budżet nie wpisując do niego żadnych wpływów transferowych. To zdarzenia przyszłe i niepewne. Jeśli takie pieniądze się pojawiają, traktujemy je jako nadwyżkę - podkreślił.

ZOBACZ WIDEO: Jan Nowicki o zwolnieniu Jerzego Brzęczka. "Był świetnym piłkarzem, na trenera jednak nie wyglądał"

Transfery Arkadiusza Milika to jednak dla Rozwoju ogromny zastrzyk finansowy. - W sumie na kolejnych zmianach klubów Arka zarobiliśmy już między 4 a 5 mln zł. 2,7 mln otrzymaliśmy tylko za jego przejście z Ajaksu Amsterdam do SSC Napoli - wyjaśnił Nowak.

Katowicki klub ma za sobą duże zmiany. Po sezonie 2018/2019, gdy spadł z II ligi, wycofał drużynę z rozgrywek seniorskich i dopiero w trwającej edycji ją przywrócił. Obecnie gra ona w IV lidze gr. 2., gdzie po rundzie jesiennej zajmuje 5. miejsce w tabeli (28 pkt.; 8 zwycięstw, 4 remisy, 4 porażki).

- Gdy wycofywaliśmy zespół, przeprowadziliśmy też restrukturyzację w klubie. Wtedy postawiliśmy założenie, że będziemy mieć drużynę seniorską, lecz złożoną wyłącznie z wychowanków. Jej trenerem też jest zresztą wychowanek - Tomasz Wróbel. Jeśli sportowo ten zespół będzie stać na awans, to go wywalczymy. Nie stawiamy jednak żadnych wymagań - zakończył wiceprezes.

Czytaj także:
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii
Branża fitness otworzy się sama. "To nawet nie jest obywatelskie nieposłuszeństwo"

Komentarze (1)
avatar
rykoszet
23.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
KASA. A do której kieszeni pójdzie.tak jak ostatnie pieniążki?Na klub bedzie znowu 11 procent.