Fortuna I liga: Górnik Łęczna nie wykorzystał szansy. ŁKS Łódź zimuje jako wicelider

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: mecz Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: mecz Sandecja Nowy Sącz - Stomil Olsztyn
zdjęcie autora artykułu

ŁKS Łódź nie rozegra w tym roku meczu 17. kolejki i czekał na wynik pojedynku Sandecji Nowy Sącz z Górnikiem Łęczna. Remis 1:1 nie wystarczył klubowi z Lubelszczyzny do zdobycia drugiego miejsca w tabeli przed przerwą zimową.

Rywalem Górnika Łęczna była drużyna, która odżyła po zmianie trenera. Dariusz Dudek zdołał wyciągnąć Sandecję Nowy Sącz z dna tabeli przed końcem roku po nieudanej kadencji Piotra Mandrysza. Sandecja chciała skorzystać z faktu, że beniaminek na wyjazdach traci więcej punktów niż na własnym stadionie.

Górnik użył do zdobycia prowadzenia silną broń, jaką są stałe fragmenty gry. Co prawda w pierwszym tempie gospodarze powstrzymali rozegranie rzutu rożnego, ale po chwili było ponowienie i Tomasz Midzierski główkował na 1:0 po dośrodkowaniu. Doświadczony defensor już kilkakrotnie w tym sezonie pomagał drużynie również w ataku. Łęcznianie pozostali w natarciu i chcieli jak najwcześniej zapewnić sobie komplet punktów.

Sandecja przejęła inicjatywę po kilkudziesięciu minutach i piłka zaczęła coraz częściej znajdować się na połowie Górnika. Maciej Gostomski miał więcej pracy, im dłużej trwał mecz i w 76. minucie skapitulował. Również gola dla gospodarzy strzelił obrońca. Tomasz Boczek przymierzył z bliska po dośrodkowaniu. Od 78. minuty Sandecja grała z przewagą zawodnika po drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Tomasza Tymosiaka, ale nie zdobyła prowadzenia.

Radomiak, podobnie jak Górnik, stosunkowo wcześnie objął prowadzenie w meczu na wyjeździe. W 20. minucie rywalizacji z Koroną Kielce do piłki po dośrodkowaniu dopadł Karol Angielski, uprzedził Jacka Podgórskiego i umieścił piłkę w bramce. Korona przejęła inicjatywę po zmianie wyniku, ale miała problem z kreowaniem szans na wyrównanie. Radomiak poczekał na swoich pozycjach obronnych i w doliczonym czasie strzelił gola na 2:0. Drużyna z Mazowsza przesunęła się na czwarte miejsce w tabeli.

17. kolejka Fortuna I ligi:

Sandecja Nowy Sącz - Górnik Łęczna 1:1 (0:1) 0:1 - Tomasz Midzierski 8' 1:1 - Tomasz Boczek 75'

Korona Kielce - Radomiak 0:2 (0:1) 0:1 - Karol Angielski 20' 0:2 - Adam Banasiak 90'

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
34
20
8
6
49:20
68
2
34
18
11
5
56:28
65
3
34
18
9
7
49:27
63
4
34
17
9
8
51:32
60
5
34
17
7
10
59:41
58
6
34
15
11
8
47:30
56
7
34
13
12
9
49:36
51
8
34
13
10
11
35:41
49
9
34
11
13
10
30:36
46
10
34
12
9
13
42:50
45
11
34
12
8
14
34:45
44
12
34
11
8
15
31:46
41
13
34
10
7
17
32:46
37
14
34
10
5
19
32:48
35
15
34
9
8
17
31:48
35
16
34
8
8
18
27:45
32
17
34
8
6
20
35:43
30
18
34
6
7
21
24:51
23

Czytaj także: Górnik Łęczna popisał się w twierdzy. GKS Tychy również wygrał u siebie Czytaj także: Remis za plecami liderów. Radomiak i Arka Gdynia nie zachwycili

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Ręce same składały się do oklasków

Źródło artykułu: