Zamknięta trybuna
- Cała trybuna od ulicy Świętokrzyskiej na czas budowy jest zamknięta. Wejście od ulicy Świętokrzyskiej będzie tylko dla osób niepełnosprawnych. Na teren stadionu wjechać będą mogły tylko obie ekipy piłkarzy oraz oczywiście wozy ratownicze: straż, pogotowie itp. Wozy transmisyjne będą miały wydzielone miejsce przy wjeździe obok bloków hutniczych przy ulicy Świętokrzyskiej, choć to jeszcze będzie ustalane konkretnie z telewizją w najbliższych dniach - mówi Dyrektor Zbigniew Grombka.
Kibice drużyny KSZO na stadion będą mogli wejść tylko od ulicy Traugutta. Wykonane zostały już prace, które ułatwią sprawne wpuszczanie na obiekt fanów pomarańczowo - czarnych. - Wszyscy kibice będą wchodzić od ulicy Traugutta. Wykonana tam została dodatkowa brama z siedmioma wejściami. Po ostatniej wizytacji stadionu zostały podjęte pewne uzgodnienia i tak: wejście które dotychczas było przeznaczone dla kibiców przyjezdnych, będzie służyć do wchodzenia na wysoką trybunę po stronie bloków hutniczych, czyli sektory od O do W. Stąd nie będzie można przejść w inny sektor stadionu, stąd też prośba do kibiców, by przed wejściem na stadion zwrócili uwagę, gdzie powinni się skierować. Nowo wybudowane wejścia będą służyły kibicom, posiadającym wejściówki na sektory od A do H3, czyli niska trybuna od strony ulicy Traugutta i wysoka od strony ulicy Zgody.
Z dowodem po bilet
Każdy kibic przy zakupie biletu na mecz będzie musiał okazać się dowodem tożsamości, potwierdzającym jego dane personalne. - Kibic przy zakupie biletu musi posiadać - zgodnie z ustawą, która weszła w życie z dniem 1 sierpnia 2009r. - dokument tożsamości. Podobnie przy wejściu na stadion, musi okazać się takim dokumentem.
Każdy kibic mecz piłkarski powinien oglądać na konkretnym miejscu jakie widnieje na zakupionej wejściówce. - Ustawa nakłada również obowiązek sprzedaży biletów numerowanych, co w Ostrowcu praktykowane jest już od kilku lat, natomiast na kibica nakłada obowiązek zasiadania na miejscu wyznaczonym na bilecie.
W przypadku gdy ochrona stadionu stwierdzi, że osoba przebywa w innym miejscu niż wyznaczone przy zakupie biletu, a do tego wykona jeszcze jakieś wykroczenie, wtedy ustawa mówi o nakładaniu na daną osobę bardzo wysokich kar w stosunku do tych jakie były dotychczas. Nieznajomość przepisów nie zwalnia z odpowiedzialności, wiec tłumaczenie po fakcie, że ktoś nie wiedział na nic się zda.
Trzeba się również spodziewać, że niedługo na stadionie KSZO wprowadzony zostanie elektroniczny system kontroli kibiców. - W tej chwili rozpatrujemy dwie oferty, które jak wiadomo nie są tanie, dlatego musimy wybrać najbardziej dla klubu korzystną. Jednak jeśli nie zastosujemy się do zaleceń narazimy się na konsekwencje. Ustawa nakłada obowiązek, by wspomniany system mógł współpracować z centralną bazą danych. W momencie kiedy na mecz przyjeżdża kibic z drugiego końca Polski i ma zakaz stadionowy, to organizatorzy nie będą musieli szukać na listach papierowych danej osoby, ponieważ będzie ona wpisana w bazę i w momencie przeciągnięcia dowodu osobistego przez czytnik informacja o zakazie pojawi się natychmiast i kibic nie będzie miał możliwości nabyć biletu, a co za tym idzie wejść na stadion.
Dyrektor Zbigniew Grombka zaapelował do kibiców, aby odpowiednio wcześnie przychodzili na stadion. Sprzedaż biletów z pewnością będzie dłuższa, gdyż uruchomione będą cztery kasy. - Nie chcemy, aby dochodziło do sytuacji jak na innych stadionach w poprzednim sezonie, że ostatni kibic wejdzie w przerwie meczu.
W poprzednim sezonie zdarzało się tak, że w momencie gdy do rozpoczęcia spotkania pozostało niewiele czasu, a przy kasach było jeszcze wielu kibiców, podejmowana była decyzja o wpuszczaniu na stadion bez opisu biletów. W tym sezonie organizatorzy nie mogą już sobie na takie decyzje pozwolić.
Ze względu na wspomnianą ustawę, sprzedaż biletów na mecze będzie się odbywała tylko w kasach klubowych. - Na razie nie przewidujemy sprzedaży poza kasami, ponieważ w związku z ustawą musimy dopracować jeszcze pewne rzeczy.
Bez kibiców przyjezdnych
Obiekt w Ostrowcu Świętokrzyskim, na którym swoje I-ligowe mecze rozgrywać będzie drużyna KSZO, decyzją Polskiego Związku Piłki Nożnej został zamknięty dla kibiców zespołów przyjezdnych. Z tego też względu na ten moment żaden mecz nie jest przewidywany jako spotkanie podwyższonego ryzyka. - W przypadku najbliższego spotkania z Górnikiem Łęczna, nie będą wpuszczani kibice - najogólniej mówiąc - z województwa lubelskiego. Ma to związek z decyzją Wydziału Bezpieczeństwa Polskiego Związku Piłki Nożnej z dnia 21 lipca 2009r., która mówi, że wszystkie mecze rozgrywane w rundzie jesiennej sezonu 2009/2010 rozgrywane będą bez udziału zorganizowanych grup kibiców drużyn przyjezdnych. O fakcie tym poinformowane zostały miedzy innymi wszystkie kluby I ligi - dodał Dyrektor Grombka.
Na chwilę obecną czytników sprawdzających zakazy stadionowe jeszcze nie ma, jednak i z tym problemem można sobie poradzić. Osób z zakazami stadionowymi z terenu Ostrowca jest niewiele, natomiast z województwa lubelskiego jest ich bardzo dużo, dlatego też to kolejny argument, aby takowych osób nie wpuszczać na stadion wcale.
Aby uniknąć pojedynczych osób, które na stadionie mogłyby się zebrać w grupę zorganizowaną, stąd narzucony został na organizatorów meczów na stadionie KSZO obowiązek sprawdzania dokumentów tożsamości przy zakupie biletów, jak również przy wejściu na stadion. Decyzja ta podjęta została przez Komisję, która kilka dni temu przeglądał ostrowiecki obiekt, w porozumieniu z Komendą Wojewódzką i Powiatowa Policji jak również przez organ, który wydaje opinię o rozgrywaniu meczów, czyli przedstawiciela Prezydenta Miasta Ostrowca Św.
Wiele osób bardzo krytykuje decyzję o zamknięciu stadionu KSZO dla zorganizowanych grup kibiców przyjezdnych, jednak chyba nie zdają sobie oni sprawy, ze to najmniejsze zło jakie mogło spotkać klub w sytuacji budowy hali widowiskowo - sportowej. - Spotkania bez udziału publiczności to nie jest nasz wymysł. To my kierowaliśmy pismo do Polskiego Związku Piłki Nożnej, natomiast zwróciła się do nas policja, by z takim wnioskiem wystąpić.
Za słusznością takiej decyzji przemawia wiele argumentów. Przede wszystkim, wejście na stadion jest tylko z jednej strony, jedną ulicą. Nie trzeba mieć wyjątkowo bujnej wyobraźni, żeby wiedzieć co może się stać w momencie krzyżowania się dróg kibiców miejscowych z przyjezdnymi.- Teoretycznie można by sobie z tym poradzić, natomiast potrzebne by było pociągnięcie dużego przedsięwzięcia. Po pierwsze zamknięcie ulicy, a jest to droga wojewódzka. To są potężne problemy, gdyż z wnioskiem trzeba wystąpić przynajmniej 30 dni przed planowaną datą meczu. To są ogromne problemy, bo co najmniej cztery godziny przed meczem trzeba tę ulicę zamknąć. Do tego dwie godziny meczu i dwie po zakończeniu spotkania - to jest całe popołudnie, gdzie główny szlak komunikacyjny jest nieczynny, gdzie według przeprowadzonych przez nas badań przejeżdża kilkadziesiąt tysięcy samochodów - zaznacza Dyrektor Grombka. Organizatorzy mają już doświadczenia związane z zamykaniem ulicy. Na spotkaniu Superpucharu Polski pomiędzy Wisłą Kraków i Legią Warszawa było niecałe dwa tysiące kibiców miejscowych. - Wielu ludzi dochodziło do stadionu i widząc co się dzieje wracało do domu. Przy zamknięciu ulicy, bo z tamtej strony wejście byłoby tylko dla kibiców przyjezdnych, ludzie musieliby chyba przez Szewnę dojechać.
- Stadion z jednej strony zamknięty, z dwóch ograniczony posesjami prywatnymi i blokami mieszkalnymi, wiec została tylko jedna ulica od drogi wojewódzkiej, gdzie musieliśmy wykonać pewne dosyć kosztowne posunięcia, żeby zrobić tymczasowe dodatkowe wejścia dla kibiców - mówi Dyrektor Grombka.
Komisja z Polskiego Związku Piłki Nożnej, która rozpatrywała wiosek również próbowała znaleźć wyjście z sytuacji jak najmniej niekorzystne dla kibiców. Dlatego też wszystkie krytykujące komentarze odnośnie tej decyzji są spowodowane głownie nieznajomością tematu, bo trudno dać wiarę, że kibice KSZO chcieliby aby ich drużyna rozgrywała swoje spotkania na przykład w Kielcach. Weźmy pod lupę chociażby mistrza Polski - Wisłę Kraków, która ze względu na prace na stadionie musiała się wynieść na inny obiekt. - Komisja z PZPN nie jest za bardzo skłonna wydawać decyzji zamykania stadiony dla kibiców przyjezdnych. Robi to w ostateczności. Wszystko to było przemyślane i analiza była robiona we wszystkie strony - wyjaśnia. Zaznaczył również, że zdziwiony jest komentarzami typu, że organizatorzy nie chcą kibiców przyjezdnych, co jest totalną nieprawdą. - Obecność na stadionie kibiców przyjezdnych powoduje to, że nasi sympatycy również są bardziej zmobilizowani, a co za tym idzie widowisko jest lepsze.
Zdecydowane NIE dla pirotechniki
- Chciałbym podkreślić jeszcze jedną rzecz. Bardzo rygorystycznie będziemy podchodzić do środków pirotechnicznych. Ładnie to może wygląda, ale kary są surowe, a za ubiegły sezon nad nami wisi topór. Mamy karę pieniężną nałożoną w zawieszeniu w wysokości 20 tysięcy złotych za mecz z Hetmanem Zamość. Dlatego tez apeluję do kibiców, bo jeśli sytuacja się powtórzy, to ta kara zostanie odwieszona, dołożona ta kara może być dwa razy większa, a nas na to nie stać - apeluje Dyrektor Zbigniew Grombka.
Jeśli chodzi o transparenty, to również w tym przypadku sytuacja zmieniła się w porównaniu z poprzednim sezonem. Nie od dzisiaj wiadomo, że niektóre treści na wywieszanych płótnach są niedopuszczalne i obserwator z ramienia PZPN obecny na meczu ma prawo zareagować jeśli uzna, że transparent jest niezgodny z przepisami. Pozostaje jeszcze kwestia zgłoszenia przed sezonem transparentów, które będą dopuszczone do obecności na meczach ligowych.