Niemieckie media z dużą niecierpliwością czekają na przełom Krzysztofa Piątka w Herthcie Berlin. Polski napastnik jest pierwszym wyborem Bruno Labbadii z powodu kontuzji Jhona Cordoby. "Ma czas aż do świąt Bożego Narodzenia. Ma szansę udowodnić krytykom, że się mylili. Teraz albo nigdy" - pisze "Kicker".
Piątek przed zgrupowaniem reprezentacji Polski rozegrał jeden z lepszych meczów w Bundeslidze. Poprowadził Herthę do wygranej 3:0 nad FC Augsburg. Zdobył gola i miał asystę. To był jasny sygnał, że "Il Pistolero" wraca do formy.
- Piątek jest podekscytowany kilkoma następnymi tygodniami, by pokazać, na co go stać - twierdzi Michael Preetz, menedżer Herthy, który chwali Polaka za postawę w trudnych momentach. - Pracował sumiennie, nigdy nie odpuszczał. Pokazał, że chce walczyć o miejsce w zespole - dodaje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ryiad Mahrez zrobił z obrońców pośmiewisko
Preetz, a tym bardziej Labbadia, obaj w przeszłości byli dobrymi napastnikami, wielokrotnie rozmawiali z Piątkiem w ostatnich tygodniach, by nie koncentrował się tylko i wyłącznie na strzelaniu bramek, ale bardziej uczestniczył w grze zespołu. Przesłanie było jasne: jeśli bardziej się zaangażujesz, automatycznie otrzymasz więcej zwrotu od zespołu.
Piątek w Hercie i Berlinie czuje się bardzo dobrze. Wie, że otworzyła się przed nim wielka szansa i zrobi wszystko, by ją wykorzystać. Buńczucznych deklaracji - takich, jak o kwocie jego kolejnego transferu - Piątek już nie składa. Skupia się na powrocie do dawnej formy i ma jeden cel: być "dziewiątką" rozpoznawalną w skali Europy.
- Tylko praca może mnie tam zaprowadzić. Plus odzyskanie i utrzymanie formy, jak we "włoskim" roku, o którym mówiłem. Ostatni czas nie był dla mnie łatwy, lecz jak wspomniałem: dziś maszeruję dobrą drogą. Mam potencjał, by być napastnikiem wysokiej klasy. Zrobię wszystko, by tak się stało - mówił w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Zobacz także:
Transfery. Media: Manchester City ponownie powalczy o Lionela Messiego. Już w styczniu!
Wielka klęska Niemców. Legenda domaga się zmian