Francuzi oczywiście przystępowali do środowej konfrontacji w roli zdecydowanych faworytów, ale Finowie zamierzali ambitnie powalczyć o korzystny rezultat na Stade de France w Saint-Denis i zrealizowali swój cel.
Fińska drużyna podczas tej potyczki wyszła na prowadzenie w 28. minucie. Wtedy to Rasmus Karjalainen zagrał dokładne, prostopadłe podanie, zaś Marcus Forss w sytuacji sam na sam pewnym strzałem pokonał Steve'a Mandandę.
Nie minęło 180 sekund, a było 2:0 dla dla przyjezdnych, gdyż przepięknie z mniej więcej dwudziestu metrów przymierzył Onni Valakari.
Później gospodarze mieli bardzo dużą przewagę optyczną lecz nie potrafili jej udokumentować choćby jednym golem i ich sensacyjna porażka stała się faktem.
Francja - Finlandia 0:2 (0:2)
0:1 - Marcus Forss 28'
0:2 - Onni Valakari 31'
Czytaj też:
-> Olbrzymi chaos w reprezentacji Danii po wykryciu zakażenia. Już 14 piłkarzy poza kadrą
-> Interesujący projekt PZPN-u. "W czasach epidemii nabiera szczególnej wartości"
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"