Jagiellonia Białystok przegrała 1:3 (1:1) z Cracovią w wyjazdowym meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy. W podstawowym składzie zespołu zaskoczył brak Tarasa Romanczuka, zresztą nie pojawił się on nawet na ławce rezerwowych. Na późniejszej konferencji prasowej powody jego nieobecności wyjawił trener Bogdan Zając.
- Taras zgłosił nam rano niedyspozycję, miał podwyższoną temperaturę. To był stan podgorączkowy. Nie chcieliśmy ryzykować zdrowia jego i zespołu. To najważniejsze i stąd taka decyzja. - powiedział szkoleniowiec podlaskiego klubu.
Romanczuk to kapitan Jagiellonii i niewątpliwie jeden z najważniejszych piłkarzy drużyny. W tym sezonie zagrał wcześniej we wszystkich 9 meczach i zazwyczaj należał do czołowych graczy na boisku pod względem gry defensywnej oraz statystyk fizycznych. Ponadto w spotkaniu 1/32 finału Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze (1:3) zaliczył asystę, a w ligowym starciu z Lechem Poznań (2:1) strzelił gola.
Warto przypomnieć, że niedawno dwóch zawodników Jagi miało pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 i pozostają oni odizolowani od reszty zespołu. Nieoficjalnie jednak udało nam się potwierdzić, że nie było wśród nich 28-latka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w Rumunii. Bramkarz bohaterem!