Stało się to, czego żądali w Barcelonie wszyscy. Z funkcji prezydenta klubu ustąpił Josep Bartomeu. Hiszpan od długiego czasu był wśród zwolenników klubu wrogiem publicznym numer jeden.
Bartomeu w ostatnim czasie znalazł się pod ścianą. Socios klubu zebrali kilkanaście tysięcy podpisów pod wnioskiem o wotum nieufności. W związku z tym, najprawdopodobniej 57-latek i tak musiałby pożegnać się z pełnioną funkcją. To właśnie wymóg przeprowadzenia głosowania był kluczowy w podjęciu decyzji, o czym powiedział również sam zainteresowany.
- Rano otrzymałem wiadomość od Generalitat [władze Katalonii przyp.red.] o braku przeciwwskazań do przeprowadzenia głosowania nad wotum nieufności. Nie zaakceptowano naszej prośby, by mieć 15 dni na organizację głosowań w wielu lokalach. Według statutu, byliśmy zmuszeni przeprowadzić głosowanie dziś. Nie zezwolili nam na przedłużenie terminu, choć sami korzystają z nadzwyczajnych środków w czasie pandemii - stwierdził Bartomeu, podkreślając, że jego decyzja o odejściu wynika przede wszystkim z troski o zdrowie osób, które musiałyby pofatygować się na głosowanie. Według niego decyzja o przeprowadzeniu głosowania w tym momencie byłaby nieodpowiedzialna.
Jedną z najbardziej nurtujących kibiców kwestii bez wątpienia było to, dlaczego Bartomeu nie zdecydował się na dymisję wcześniej.
- Najłatwiejszą rzeczą po Lidze Mistrzów była rezygnacja. Kto wówczas sprawiłby, że Messi pozostałby w klubie? Kto zatrudniłby nowego trenera? Kto zająłby się obniżką płac? Nie mogłem pozwolić na to, by klub był prowadzony przez zewnętrzną komisję tymczasowo - skomentował Bartomeu.
Na koniec Bartomeu podziękował piłkarzom i zapewnił swoje wsparcie nowemu prezydentowi. - To był olbrzymi zaszczyt, móc nadzorować ten klub - podkreślił.
Bartomeu był 40. prezydentem w 121-letniej historii FC Barcelony. Swój urząd objął 23 stycznia 2014 roku zastępując Sandro Rosella, który ustąpił ze stanowiska w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi transferu Neymara.
Czytaj także:
- Liga Mistrzów. Lokomotiw - Bayern. Imponujące liczby niemieckiego giganta
- Liga Mistrzów. Lokomotiw - Bayern. Robert Lewandowski w wielkiej kabinie. Tak go zdezynfekowano
ZOBACZ WIDEO: Liga Europy. Piłkarz Lecha Poznań przestrzega przed rywalem. Wskazał, na co trzeba zwrócić szczególną uwagę