Juventus FC prezentował się źle w wyjazdowym meczu z Olympique Lyon i w piątek przystąpi do rewanżu na własnym stadionie po porażce 0:1 poniesionej we Francji.
Stara Dama nie wyglądała również dobrze na finiszu Serie A. Porażki 0:2 z Cagliari Calcio i 1:3 z AS Roma sprawiły, że w tabeli na zakończenie sezonu pozostał jej punkt przewagi nad Interem Mediolan. Juventus zapewnił sobie wcześniej dziewiąte z rzędu scudetto, ale nie dał do zrozumienia, że po wznowieniu rywalizacji w Lidze Mistrzów będzie w wysokiej formie.
- Ładujemy baterie pod względem psychologicznym i fizycznym. W ostatnich kilku meczach raczej odpuściliśmy. Być może po pokonaniu Lazio poczuliśmy już, że praca została wykonana i znacznie trudniej było odzyskać skupienie - mówi Maurizio Sarri w rozmowie ze Sky Sports Italia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli kolegi Roberta Lewandowskiego z Bayernu jeszcze nie widziałeś. Poszło mu świetnie
Juventus stracił w lidze włoskiej 43 gole, co nie zdarzyło się w żadnym z wcześniejszych mistrzowskich sezonów w tej dekadzie. Jeżeli również Olympique Lyon zdobędzie bramkę na Allianz Stadium, to podopieczni Sarriego będą potrzebować minimum trzech do awansu.
- Odrobina strachu może nam dobrze zrobić. Musimy wrócić do świadomości, że to prawdziwa gra z prawdziwymi konsekwencjami, ale nie mam wątpliwości, że będziemy mieć zupełnie inne podejście niż w kilku ostatnich meczach. Zobaczymy inny zespół - zapewnia Włoch.
Olympique Lyon rozegrał jeden mecz o stawkę po restarcie francuskiego futbolu. W finale Pucharu Ligi przegrał z Paris Saint-Germain w konkursie rzutów karnych po bezbramkowych 120 minutach. Stoczył z zespołem prowadzonym przez Thomasa Tuchela zacięty pojedynek.
- Oglądałem Lyon przez większą część ich meczu i byłem zaskoczony, na jak wysokim poziomie przygotowania motorycznego jest. Problem w tych całkowicie anormalnych warunkach jest taki, że nie wiemy, jak wpłyną ona na formę poszczególnych drużyn. Nie umiem stwierdzić, czy nasza jest lepsza dzięki regularnemu rozgrywaniu meczów - mówi Sarri.
- Biorąc pod uwagę wszystkie komplikacje, przez jakie przeszliśmy w ostatniej rundzie, mogliśmy bardzo łatwo przegrać scudetto. Dlatego możemy być bardzo szczęśliwi, że stało się inaczej - dodaje trener, który w poprzednim sezonie poprowadził Chelsea FC do zwycięstwa w Lidze Europy.
Mecz w Turynie rozpocznie się w piątek o godzinie 21.
Czytaj także: Prezydent SSC Napoli zafascynowany Gennaro Gattuso. "To niespokojny, ale spełniony człowiek"
Czytaj także: Gianluigi Buffon pobił rekord i snuje plany. "Chcę grać dopóki nie skończę 43 lat"