120 mln euro zapłaciła FC Barcelona za transfer Antoine'a Griezmanna. Francuz miał być brakującym elementem w układance Dumy Katalonii i stworzyć wielkie trio z Lionelem Messim oraz Luisem Suarezem. Mistrz świata z 2018 roku w ostatnich tygodniach jest jednak w głębokim kryzysie.
Trener Quique Setien odstawił Francuza na boczny tor. W ostatnich dwóch meczach rozegrał łącznie 10 minut, a ostatniego gola 29-latek strzelił w lutym.
- Widzę, że jest smutny, ma opuszczoną głowę, biega bez większego sensu.
Przypomina własną karykaturę - podkreśla trener Martin Lasarte (za radio Marca). - Antoine musi wziąć na siebie odpowiedzialność, ale otoczenie nie pomaga mu w odniesieniu sukcesu - dodaje szkoleniowiec, który wbija szpilkę w kierunku Quique Setiena.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Liverpool nie może świętować tytułu z kibicami. Piłkarze zrobili więc to!
61-latek nie potrafi wydobyć z Griezmanna maksimum możliwości. Francuz za kadencji Setiena jest cieniem samego siebie. W ostatnim meczu z Atletico Madryt wpuścił Griezmanna dopiero w 89. minucie. To mocno nie spodobało się otoczeniu piłkarza, które było rozgoryczone zachowaniem Setiena.
- Trener ma pełne prawo robić zmiany kiedy zechce, ale to, co stało się w ostatnim meczu, na pewno nie pomoże Griezmannowi. Gdy jakiś zawodnik ma gorszy okres, każdy trener powinien być przy nim, aby go wspierać i mu pomagać - dodaje.
Griezmann w trwającym sezonie rozegrał łącznie 43 mecze, w których strzelił 14 bramek i zaliczył 4 asysty.
Zobacz także: Druga fala koronawirusa torpeduje sport w USA. "Przed wirusem nie da się uciec"
Zobacz także: Norwegia wraca do normalności, sport musi czekać